|
MetalSide.pl Forum serwisu MetalSide.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
RALF
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: 8 Maj 2006, 16:48 Temat postu: |
|
|
I.R. napisał: |
|
za peruna
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bartas
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: inąd
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Prezes
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1677
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ze słowiańskich lasów ;)
|
Wysłany: 10 Maj 2006, 19:36 Temat postu: |
|
|
Herman napisał: |
Cytat: |
Nic sam nie wymyślisz?Rolling Eyes Zdaję się, że już dyskusja poszła dalej, więc może na mój kontrargument odpowiesz? |
ok, wymysle
nie znasz sie Prezes, stary zgredzie :wink: |
No toś się napocił... :wink:
Ekaitz napisał: |
Metal, którego słucham, raczej nie jest ambitny |
Współczuję. Dla mnie np. Keepery Helloween (których - o ile wiem - słuchasz) to ambitne dźwięki. I nie chodzi mi tu o jakąś totalną masakrę techniczną, tylko o emocje, jakie te płyty przekazują słuchaczowi. Ambitne dźwięki można zagrać przy pomocy bardzo prostych środków.
Ralf napisał: |
generalnie to pierdoli mnie określenie czy mówić piosenki czy utwory. Kładę na to. Liczy się MUZYKA |
Hm... stawianie w jednym szeregu np. Mercyful Fate i DJ Bobo też Cię Pierdoli? Obie nazwy grają taką samą MUZYKĘ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
I.R.
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: 10 Maj 2006, 20:47 Temat postu: |
|
|
Refleksje Pawiana prosto z drzewa:
Cytat: |
Hm... stawianie w jednym szeregu np. Mercyful Fate i DJ Bobo też Cię Pierdoli? Obie nazwy grają taką samą MUZYKĘ? |
Nie taką samą ale MUZYKĘ, tego chyba DJ Bobo nie odmówisz. A która jest lepsza? To chyba zależy od gustu nie? Moim zdaniem dopychanie słowa "utwór" (jako wyzsza forma muzyki) do metalu to kolejna próba wykazania obiektywnej wyższości tej muzyki nad jakas inną. IMO bez sensu.
Cytat: |
Dla mnie np. Keepery Helloween (których - o ile wiem - słuchasz) to ambitne dźwięki. I nie chodzi mi tu o jakąś totalną masakrę techniczną, tylko o emocje, jakie te płyty przekazują słuchaczowi. Ambitne dźwięki można zagrać przy pomocy bardzo prostych środków. |
Masz racje. Wiele kapel, których kawałki zagrałbym od ręki, prostymi srodkami potrafi osiągnać niesamowity efekt.
Prawda jest taka, że w sporej częsci muzyki, np w wielu wynalazkach hip hopowych, czy nawet w muzyce Himów, Rasmusów, Jamesów Bluntów i takich tam jest kupa emocji, ( tylko nie zróbcie ze mnie fana takiego grania) wyrażonych za pomocą prostych środków...UPSSSS.. Tak więc pytanie gdzie jest ta granica między utworem a piosenką?
Zszedłeś Tomek w dość niebezpieczny rejon. Bo "ambitne dźwięki" mogą być dowolne dla dowolnych ludzi, tzw kwestia gustu. Żeby nie było, są IMO przypadki beznadziejne w muzyce, tym niemniej nazwę "utwór" dało by się spokojnie bronić dla znacznie cześci muzyki ( bądź tez obalic i zostawić klasyce jazzowi i pochodnym, zależy kto o co chce się kłócić.)
Dołożę jeszcze do tego, że niektóre popowe piosenki trudniej zagrać niż część rasowego metalu...
Wracam na drzewo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
K0stek
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: 10 Maj 2006, 22:29 Temat postu: |
|
|
I.R. napisał: |
Prawda jest taka, że w sporej częsci muzyki, np w wielu wynalazkach hip hopowych, czy nawet w muzyce Himów, Rasmusów, Jamesów Bluntów i takich tam jest kupa emocji, ( tylko nie zróbcie ze mnie fana takiego grania) wyrażonych za pomocą prostych środków...UPSSSS.. Tak więc pytanie gdzie jest ta granica między utworem a piosenką?
|
Coś w tym jest ...
Teraz już wiecie czemu lubię SoaD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raul
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2767
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wawa
|
Wysłany: 10 Maj 2006, 23:04 Temat postu: |
|
|
I.R. napisał: |
Moim zdaniem dopychanie słowa "utwór" (jako wyzsza forma muzyki) do metalu to kolejna próba wykazania obiektywnej wyższości tej muzyki nad jakas inną. IMO bez sensu. |
jesli mnie pytasz czy wyzej cenie i uwazam za wartosciowsza muzyke Evergrey i Lez to faktycznie wskaze na metal
nie o tym jednak chcialem. tak se z czystej ciekawosci wpisalem slowo "piosenka" w wikipedii i o to co wyskoczylo:
Cytat: |
Piosenka - forma muzyczna powszechnie stosowana w muzyce ludowej i popularnej. Jest uproszczoną formą pieśni. Do słowa piosenka dodaje się często przymiotnik bliżej określający jej charakter np. piosenka ludowa, piosenka miłosna, piosenka popowa, piosenka rockowa, piosenka jazzowa itd. Dzieła muzyki poważnej oraz ambitne i bardziej złożone dzieła jazzowe i rockowe określa się mianem utworu muzycznego lub krótko - utworu. |
jakie to madre, nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Prezes
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1677
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ze słowiańskich lasów ;)
|
Wysłany: 10 Maj 2006, 23:24 Temat postu: |
|
|
I.R. napisał: |
Nie taką samą ale MUZYKĘ, tego chyba DJ Bobo nie odmówisz. A która jest lepsza? To chyba zależy od gustu nie? Moim zdaniem dopychanie słowa "utwór" (jako wyzsza forma muzyki) do metalu to kolejna próba wykazania obiektywnej wyższości tej muzyki nad jakas inną. IMO bez sensu. |
Tak, wybór między DJ Bobo i Mercyful Fate jest kwestią gustu. Logiczne więc chyba jest to, iż jeśli stawiam na Mercyful Fate, uważam dźwięki tego zespołu za ambitniejsze niż muzyka DJ Bobo, to właśnie Mercyful Fate będzie pisać dla mnie utwory, a DJ Bobo piosenki? A wyższość metalu nad disco? Dla mnie jest oczywista. Subiektywnie. To jest - zdaje się - forum metalowe, wypowiadają się tu ludzie ceniący muzykę metalową, więc chyba właśnie dla nich utwory metalowe winny być UTWORAMI. Choćby z prostej przyczyny - szacunku do tego, co się kocha. Szanujmy własną muzykę, ceńmy ją i jej nie "piosenkujmy"!
Cytat: |
Zszedłeś Tomek w dość niebezpieczny rejon. Bo "ambitne dźwięki" mogą być dowolne dla dowolnych ludzi, tzw kwestia gustu. Żeby nie było, są IMO przypadki beznadziejne w muzyce, tym niemniej nazwę "utwór" dało by się spokojnie bronić dla znacznie cześci muzyki ( bądź tez obalic i zostawić klasyce jazzowi i pochodnym, zależy kto o co chce się kłócić.) |
Ale wciąż jesteśmy tu we własnym gronie, wśród ludzi sympatyzujących z metalem, prawda? Więc uogólniając nasze gusta, lubimy metal, tak? Czyli prawdopodobnie metal wzbudza w nas większe, silniejsze emocje (nie mówię tu o negatywach typu: muszę to wyłączyć, bo oszaleję), tak? No to właśnie my powinniśmy szanować kompozycje metalowe i nazywać je utworami. Osobiście zupełnie nie obchodzi mnie, jak sobie kwestie ambicji w muzyce posegreguje maniak hip hopu, miłośnik disco polo, czy kirk_paździoch. Ja słucham metalu, szanuję metalowych artystów i ich twórczość i nie nazywam jej piosenkami. Chyba, że mam do jakichś utworów negatywny stosunek, wówczas słowo "piosenka" ma u mnie pejoratywny wydźwięk i czasem mi idealnie pasuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
I.R.
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: 10 Maj 2006, 23:27 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
jesli mnie pytasz czy wyzej cenie i uwazam za wartosciowsza muzyke Evergrey i Lez to faktycznie wskaze na metal Smile |
ja też :wink: Ale spytaj mnie o.. albo lepiej nie pytaj bo nie chce podpaść :wink:
Cytat: |
jakie to madre, nie? WinkLaughing |
No nawet wreszcie jest jakaś sensowna definicja. Teraz jeszcze tylko określić wymagane granice złożoności i ambitności i jesteśmy w domku :wink:
Tomek- OK, zgoda, założmy że ograniczamy się tylko do metalu. Ale tu też pojawia się problem. Sam przyznałeś, że bardzo czesto nazywanie czegoś utworem , to wyraz subiektywnego szacunku/dobrego zdania, a piosenką jego braku. Faktycznie, nikt nie lubi jak sie mu mówi ze muza której słucha jest kiepawa. czyli co? Jak to ludzie mają w naturze jedni drugim będa przepychać co jest utworem a co piosenką, czyli de facto co jest obiektywnie dobre ( przypomina ci to przeprawy niektórymi? ). Do czego zmierzam. Czy juz nie lepiej używać starego nazewnictwa? przynajmniej każdy wie o co biega
Ostatnio zmieniony przez I.R. dnia 10 Maj 2006, 23:45, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Prezes
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1677
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ze słowiańskich lasów ;)
|
Wysłany: 10 Maj 2006, 23:29 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
No nawet wreszcie jest jakaś sensowna definicja. Teraz jeszcze tylko określić wymagane granice złożoności i ambitności i jesteśmy w domku |
A serducho Ci tych granic nie podpowiada?
|
|
Powrót do góry |
|
|
I.R.
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: 10 Maj 2006, 23:48 Temat postu: |
|
|
Kurde.. zawsze jak coś pisze to Pan Prezes pisze w tym samym czasie, i potem musze edytować.......
:wink:
Serducho- chyba każdemu kto kocha swoją muzę podpowiada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Prezes
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1677
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ze słowiańskich lasów ;)
|
Wysłany: 11 Maj 2006, 00:01 Temat postu: |
|
|
I.R. napisał: |
Tomek- OK, zgoda, założmy że ograniczamy się tylko do metalu. Ale tu też pojawia się problem. Sam przyznałeś, że bardzo czesto nazywanie czegoś utworem , to wyraz subiektywnego szacunku/dobrego zdania, a piosenką jego braku. Faktycznie, nikt nie lubi jak sie mu mówi ze muza której słucha jest kiepawa. czyli co? Jak to ludzie mają w naturze jedni drugim będa przepychać co jest utworem a co piosenką, czyli de facto co jest obiektywnie dobre ( przypomina ci to przeprawy niektórymi? ). Do czego zmierzam. Czy juz nie lepiej używać starego nazewnictwa? przynajmniej każdy wie o co biega |
Niezupełnie o to mi chodziło. Generalnie zawsze kompozycje metalowe określam mianem utworów. Natomiast używanie terminów w rodzaju, że coś ma piosenkowy charakter, coś jest piosenusią, etc., rezerwuję sobie jedynie dla kawałków, które wyjątkowo mnie zniesmaczą (oczywiście teraz też mocno uogólniam). Nie wprowadzam terminu "piosenka" i pochodnych jakoś szeroko, a tylko czasem posiłkuję się nimi. Nie chodzi mi więc o jakiś podział na dobre utwory i złe piosenki.
Oczywiście wszystko jest kwestią subiektywnego spojrzenia, więc tak, jak wcześniej wspomniałem, mam gdzieś, jaki sobie system muzycznych wartości stworzyli entuzjaści bluesa, czy poezji śpiewanej. Ja jestem metalowcem i nazwanie takiego "Into The Arena" Running Wild (w sumie niezbyt skomplikowany numer, prawda? ) utworem to wyraz szacunku dla niego i jego twórców. Tak jak nie napiszę, Maciek, Twojego imienia z małej litery, tak nie nazwę tej kompozycji piosenką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 11 Maj 2006, 17:02 Temat postu: |
|
|
Ale u mnie to nie chodzi o to, że piosenka jest "gorsza" w jakimkolwiek sensie od utworu Po prostu taka jest moja estetyka i tyle.
Zresztą moje książkowe i filmowe tytuły właśnie o tym mówiły. Raulik wrzucił info encyklopedyczne, więc nie ma o czym dalej dyskutować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Herman
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4334
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Posen
|
Wysłany: 11 Maj 2006, 18:11 Temat postu: |
|
|
no dobra zgredy
to czy "Final Countdown" -Europe i "Lick it up" KISS to piosenki czy utwory?
|
|
Powrót do góry |
|
|
RALF
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: 11 Maj 2006, 18:22 Temat postu: |
|
|
I.R. napisał: |
Nie taką samą ale MUZYKĘ, tego chyba DJ Bobo nie odmówisz. A która jest lepsza? To chyba zależy od gustu nie? |
idealnie powiedziane. wali mnie czy kompozycje metalowe nazwie się utworami czy piosenkami. i Mercyful Fate i DJ Bobo gra MUZYKĘ a dla mnie liczy się tylko MUZYKA a nie nazewnictwo. a jeżeli utwór to forma wyższa od piosenki to utworami można nazywać kompozycje muzyki poważnej
|
|
Powrót do góry |
|
|
gorthad
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 11 Maj 2006, 19:50 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak wam, ale mi się ten "kawałek" bardzo podoba
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|