|
MetalSide.pl Forum serwisu MetalSide.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Lubicie Allena ? |
Tak |
|
70% |
[ 7 ] |
Nie |
|
20% |
[ 2 ] |
Nie oglądałem żadnego filmu |
|
10% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 10 |
|
Autor |
Wiadomość |
TRUEposh
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: 18 Sty 2008, 18:22 Temat postu: Filmy Allena |
|
|
Lubicie Woody'ego Allena ? Gdyby ktoś nie znał, to taki mały, mizerny, łysawy człowieczek w okularach, który przeważnie w swoich filmach miewa problemy z kobietami. Jego filmy są wypełnione ironicznym podejściem do rzeczywistości i własnej osoby. Ja już parę filmów widziałem i uważam, że najepsze z tych, co widziałem to :
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale baliście się zapytać
Annie Hall
Przejrzeć Harry'ego
Inne też dobre ;]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Krzysiek [MetalSide]
Administrator
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4012
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczytno
|
Wysłany: 21 Sty 2008, 01:35 Temat postu: |
|
|
Mi mówiąc szczerze, jakoś zawsze nie było po drodze z Allenem. Wielu filmów nie widziałem, a te, które widziałem prawdę mówiąc na kolana mnie nie rzuciły.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 5 Lut 2008, 14:45 Temat postu: |
|
|
lubie goscia. tworzy humor raczej intelektualny, czyli Lux nie znajdzie w jego filmach nic dla siebie.
annie hall, czyli punkt zwrotny w jego filmografii, mam na dvd - dobry film.
pamietam taki obraz "Everything You Always Wanted to Know About Sex, But Were Afraid to Ask" - z niektorych fragmentow mialem nieziemski polew.
rok albo dwa lata temu poszedlem do kina palacowego obejrzec "Stardust Memories" (1980, ale czarno-bialy) - bardziej obyczajowy, niz komedia, ale i tak fajny.
allen zagral w okolo 60 filamch, wyrezyserowal ze 40, a ja widzialem tylko kilka, wiec nie mozna powiedziec, ze jestem maniakiem jego tworczosci, ale jego humor mnie rozpierdziela.
zdecydowanie nie polecam dramatu "Match Point" - nudny jak z flaki z olejem, nie dotrwalem do konca i wylaczylem.
jezeli chodzi o zycie prywatne, to gosciu jest mocno zjechany. zeby poslubic wlasna corke, coz z tego, ze adoptowana .
|
|
Powrót do góry |
|
|
TRUEposh
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: 5 Lut 2008, 19:58 Temat postu: |
|
|
Match Point fakt, nieciekawe, ale końcówka jest mocno zaskakująca ! Ze Scarlett zdecydowanie lepszy jest Scoop: gorący temat.
Z Everything You wanted to know jest wiele zajebistych fragmentów, szczególnie końcówka gdzie jest pokazany organizm mężczyzny od wewnątrz podczas seksu, a Woody Allen gra plemnika
Obejrzałem już trochę jego filmów. Świetny intelektualny, jak kolega napisał - humor. Ostatnio obejrzałem film Wszyscy mówią kocham cię. Jest parę świetnych tekstów, tylko jeżeli ktoś nienawidzi musicali, to będzie musiał przeboleć. Czytałem ciekawostkę, że aktorzy dopiero się dowiedzieli, że ten film to musical jak podpisali kontrakty
A żona Allena nie jest, ani nie była jego córką ! Jest adoptowaną córką Mii Farrow, z którą Allen kiedyś kręcił, z tego co wiem, nie byli małżeństwem - więc pod względem prawnym, chyba wszystko jest ok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel Black
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 1854
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 5 Maj 2008, 21:45 Temat postu: |
|
|
Allen to jest tych geniuszy, którzy obstawiają samych siebie we własnych filmach z różnymi pięknymi kobietami, które w innym wypadku na nich by nie spojrzały
Ciężko wybrać jego najlepszy film, gdy ma się do wyboru takie cacka jak Manhattan czy też Everything You Always Wanted...
Zawsze oglądam z przyjemnością. Inteligentne kino.
|
|
Powrót do góry |
|
|
TRUEposh
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: 6 Maj 2008, 23:25 Temat postu: |
|
|
No nie do końca. W filmach Allena grały przecież jego partnerki życiowe (Diane Keaton, Mia Farrow). Taką postacią, która otaczała się ładnymi kobietami, które w normalnej sytuacji pogardzałyby nim był Benny Hill
Ciekawy jestem nowego filmu Allena. Jak tylko będzie u mnie w mieścinie, to się wybiorę. Chyba sam reżyser nie zaszczycił tego filmu obecnością jako aktor ? Jeżeli tak, to szkoda, bo lubię grę Allena. Zawsze gra zdziwaczałego, znerwiconego kolesia, na którego wystarczy popatrzeć, żeby się śmiać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel Black
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 1854
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 6 Maj 2008, 23:35 Temat postu: |
|
|
TRUEposh napisał: |
No nie do końca. W filmach Allena grały przecież jego partnerki życiowe (Diane Keaton, Mia Farrow). Taką postacią, która otaczała się ładnymi kobietami, które w normalnej sytuacji pogardzałyby nim był Benny Hill |
A dla mnie Tarantino i Allen są właśnie kolesiami, którzy w ten sposób otaczają się kobietami w filmach. Nie zapominaj, że Diana i Mia to tylko czubek góry lodowej
|
|
Powrót do góry |
|
|
TRUEposh
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: 8 Maj 2008, 00:29 Temat postu: |
|
|
No jeszcze jest Scarlett, mianowana przez media i krytyków, kolejną muzą Woddy'ego Allena. Postać ciekawa. Zastanawiam się, jak wypadnie w coverach piosenek Toma Waitsa. Rozumiem, że ma zachrypnięty głos, ale chyba nie tak jak mości Tomasz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 22 Lut 2009, 15:39 Temat postu: |
|
|
Angel Black napisał: |
Allen to jest tych geniuszy, którzy obstawiają samych siebie we własnych filmach z różnymi pięknymi kobietami, które w innym wypadku na nich by nie spojrzały |
casino royale to film, w ktorym wystepuje najwieksza liczba dupeczek w historii kinematografii. bez kitu. no i oczywiscie rudzielec.
allen to miszcz nad miszcze. obejrzalem jakies 15 (moze 16) filmow jak na razie, wszystkie sa zarypiste, ale zaznaczam, ze trzeba byc fanem tego typu kina. mnie akurat jego teksty rozpierdzielaja na maksa.
W kazdym obrazie przewijaja sie niezmiennie 3 tematy rozmow:
-o sztuce (albo o filozofii),
-o seksie, czesto o masturbacji,
-o nazistach.
scenka z "Bananas": woody dostal kolba w leb, stracil przytomnosc i po chwili, dochodzac do siebie, wciaz troche zamroczony mowi niepewnym glosem: "where am I? please, no more Polish women".
po prostu piekne. i co chwila takie teksty wali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
TRUEposh
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: 22 Lut 2009, 22:49 Temat postu: |
|
|
Co oglądałeś do tej pory? Ja chyba obejrzałem 3/4 jego filmografii. Wiele filmów jest do siebie podobnych, toteż kilku nie pamiętam, ale chętnie obejrzę je jeszcze raz:) Jak pisałeś, te trzy tematy to stałe tematy pojawiające się w jego filmach. Zapomniałeś jeszcze o ważnym temacie w twórczości Allena, jakim jest religia i Bóg, chyba że włączasz to do filozofii:)Uwielbiam wczesne komedie Allena, m.in wspomniany przez Ciebie Bananowy Czubek, w którym jest genialna scena, w której Allen uwodzi kobietę podczas wspólnego posiłku. Z wczesnych filmów polecam Bierz forsę i w nogi oraz Miłość i śmierć, jeżeli nie widziałeś. Świetne filmy. Z późniejszych filmów również trafiały się świetne tytuły. Ostatnio jakby zaniżył nieco loty, choć słyszałem, że nowy film Vicky Christina Barcelona jest nienajgorszy. Najciężęj mi się ogladało chyba Wnętrza. Mam jeszcze Inną Kobietę, ale nie oglądałem jeszcze. Wydaje mi się, że allenowski romans z Bergmanem będzie dla mnie nieco ciężkostrawny.
Ostatnio zmieniony przez TRUEposh dnia 22 Lut 2009, 23:04, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 6 Mar 2009, 16:12 Temat postu: |
|
|
Casino Royale, Bananas, Play It Again, Sam, Everything You Always Wanted to Know About Sex..., Sleeper, Love and Death, The Front, Annie Hall, Manhattan, Stardust Memories, A Midsummer Night's Sex Comedy, Zelig, Hannah and Her Sisters, Deconstructing Harry, Anything Else, Scoop i Picking Up the Pieces.
Wczoraj zaczalem ogladac Broadway Danny Rose. Po 12min. zapowiada sie jak zwykle swietnie.
Wspomniana przez Ciebie scena mizdrzenia sie do dupeczki w Bananas jest oczywiscie zarypista, podobnie zreszta zachowywal sie w Love and Death w teatrze (czy operze, nie pamietam). Miny strzela niesamowite, wystarczy na niego spojrzec i od razu mozna miec polew. W Sleeperze po wyjsciu z kabiny do uprawiania seksu zrobil rownie bezcenna mine. Ale w sumie to glownie bardzo dowcipne i inteligentne teksty sa jego domena.
Ostatnio zmieniony przez Eyesore dnia 6 Mar 2009, 16:12, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 6 Mar 2009, 17:26 Temat postu: |
|
|
TRUEposh napisał: |
choć słyszałem, że nowy film Vicky Christina Barcelona jest nienajgorszy |
Oglądałem, całkiem fajny film
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 27 Mar 2009, 17:29 Temat postu: |
|
|
Eyesore napisał: |
Wczoraj zaczalem ogladac Broadway Danny Rose. Po 12min. zapowiada sie jak zwykle swietnie.
|
obejrzalem juz. woody bez przerwy napierdziela, slowa sie z niego wylewaja wiadrami, slowotok normalnie. jak zwykle na poziomie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 1 Kwi 2009, 16:59 Temat postu: |
|
|
Crimes and Misdemeanors - a to troche bardziej wyciszony film, jezeli chodzi o elementy komediowe, bo wiekszosc z nich pojawia sie jedynie wraz z Woodym, kt. gra w tym filmie role wazna, ale nie glowna. Troche przypomina oskarowy Hannah and Her Sisters, bo porusza temat zdrady i jest rowniez bardziej dramatem obyczajowym, a rudzielec rowniez nie gra glownej roli, ale w Crimes zawarta jest jeszcze ohydniejsza zbrodnia.
Juz myslalem, ze nie pojawi sie tekst o nazistach, tak jak w Broadway Danny Rose, gdy nagle Allen wypalil rozzalonym glosem w rozmowie z zona w zaciszu sypialni: "Hey, honey, you're the one who stopped sleeping with me, okay? It'll be a year come April 20th. I remember the date exactly, cause it was Hitler's birthday".
Ostatnio zmieniony przez Eyesore dnia 19 Maj 2011, 23:35, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
TRUEposh
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: 1 Kwi 2009, 18:43 Temat postu: |
|
|
No i w tym filmie pojawia się słynny tekst o statui wolności:) Śmiałem się również do rozpuku, gdy Allen puścił zmontowany film biograficzny o swoim szwagrze, którego grał Allan Alda:] Poza kilkoma śmiechostkami, ten właściwie jest jak napisałeś wyciszony, poważny, i skłania do refreksji, w dodatku świetna rola Martina Landau, który zagrał szanowaną personę, która musiała podjąć tak tragiczny i drastyczny krok w celu obrony swojej reputacji. Zresztą sam na siebie to ściągnął zdradzając żonę. "Zbrodnie i wykroczenia" jest chyba też pierwszym filmem, w którym Woody tak otwarcie nawiązał do Zbrodni i kary. Później zrobi to ponownie we "Wszystko gra" czy "Śnie Kassandry".
Ostatnio zmieniony przez TRUEposh dnia 1 Kwi 2009, 18:45, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|