MetalSide.pl

Gość

Avatar po raz drugi, dla odmiany z Imaxie

gumbyy

Moon - na Księżycu jest baza w której wydobywa się cenny surowiec. Całość nadzoruje jeden człowiek, który wypełnia 3-letni kontrakt. Samotność, rutyna i tęsknota do żony i córeczki. 2 tygodnie przed końcem kontraktu facet zaczyna mieć jakieś schizy. W efekcie dochodzi do wypadku podczas pracy i gość odzyskuje przytomność w bazie. Po kilku dniach wyrusza na miejsce wypadku i w swoim pojeździe znajduje... Smile

No i od tego miejsca film robi się całkiem ciekawy Smile

Up in the Air - można obejrzeć, ale nic specjalnego w zasadzie. Taka sobie historyjka, która leniwie się sączy Wink

Ice Age 3: Dawn of the Dinosaurs - po raz trzeci i w zasadzie po raz trzeci to samo. Tym razem jakoś mało śmieszne...

TRUEposh

Powiększenie Antonioniego - nie potrafię jakoś się tym filmem zachwycać, wynudził mnie niemiłosiernie. Później mam zamiar obejrzeć ekranizację Wspólnego pokoju Uniłowskiego.

gumbyy

The Messenger - dwóch weteranów z Iraku ma za zadanie informować rodziny poległych o śmierci ich bliskich. Film ciekawie pokazuje "drugą stronę" wojny. Do oglądnięcia.

Armored - o konwojentach transportów gotówki. Młody stażem jest wkręcony przez stare wygi w kradzież grubej kasy. Początkowo akcja idzie według planu, jednak (jak to zwykle bywa Wink

) coś niespodziewanego i zmiana sytuacji. Po pewnym czasie wiadomo jak to się skończy. Taki typowy "USA Hero" i jego zasady. Nic specjalnego

Gil-galad

The Men Who Stare at Goats

Uśmiałem się.

ignacy

@Hevidevi - i jak w IMAXie? W którym byłeś? Bo ja słyszałem, że jednak kupa niezła i lepiej iść do "normalnego" 3D.

Gość

byłem w katosach, szczerze to jakos wielkiej różnicy nie odczułem, co prawda film wyświetla się w 'okienku' ale to normalne (wszak film jest panoramiczny a ekran jest wyższy niż szerszy i jakoś to trzeba było rozwiązać), w sumie jedyny plus cyfrowego 3d to napisy, w imaxie mowa na'avi była i po polsku i po angielsku Confused

ale i tak planuje iśc trzeci raz

Krzysiek [MetalSide]

gumbyy

The Road - jak łatwo się domyśleć jest to kino drogi ( Wink

). Tym razem mamy postapokaliptyczny świat w którym nie obowiązują żadne reguły i zasady. Fauna i flora praktycznie nie istnieje, tylko wszechobecne zniszczenia, bandy złych ludzi i nędza. W tym świecie podróżuje ojciec z synem. Idą na wybrzeże, bo ponoć tam żyją dobrzy ludzie. Ogólnie to trochę dołujący dramat. Spokojnie do oglądania.

The Fourth Kind - mroźna Alaska, niewyjaśnione wydarzenia i zjawiska, mroczne tajemnice i to wszystko wydarzyło się naprawdę. A co się wydarzyło - nie wiadomo do końca. Pani psycholog przeprowadza sesje hipnotyczne z ludźmi z tego miasteczka i wychodzą jakieś dziwy i cuda Wink

Jak dla mnie ok, ale jak ktoś nie lubi tej (tytułowej) tematyki to nie polecam Smile

Raul

gumbyy

gumbyy

Mała Moskwa - dawno nie widziałem tak dobrego polskiego filmu. Niby zwykła historia o zakazanej miłości, ale wciąga.

Biała wstążka (A White Ribbon) - niemiecka wioska tuż przed pierwsą wojną światową. Przykładne rodziny plus surowe wychowywanie dzieci. Jednak spokojne życie mieszkańców zostaje zakłócone przez serię dziwnych wydarzeń. Zaczyna to wyglądać na jakąś zorganizowaną akcję. Z czasem okazuje się, że te rodzinki takie przykładne nie są... i powoli poznajemy co się naprawdę dzieje. Dobry film pomimo tego, że gadają po niemiecku Wink

.

Vader

a to coś złego, że gadają po niemiecku?

w temacie:
The Book of Eli - całkiem fajny. Rewelacji nie ma, ale obejrzeć można(choćby dla Denzela Washingtona i Gary'ego Oldmana. Film z przesłaniem głęboko religijnym, więc wojującym ateistom napewno się nie spodoba.

A Serious Man - uwielbiam ten humor braci Cohen Laughing

Ich nowy film, nominowany do oscara zresztą, może nie stoi na takim poziomie jak Fargo czy No country for old men, ale napewno jest jednym z lepszych filmów zeszłego roku. Scena pożegnania braci - Laughing

dziś The Hurt Locker po raz drugi. Świetny to film.

Gil-galad

The Hurt Locker

Dobry film. Dodatkowy plus za obsadę, a konkretnie za podejście na zasadzie im bardziej znana twarz tym mniejsza rola.

Vader