Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gil-galad
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2531
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 26 Lip 2006, 19:35 Temat postu: |
|
|
O właśnie, "Revolver" muszę w końcu obejrzeć.
Tarantiono - przede wszystkim mistrzowskie "Pulp Fiction" i chyba jeszcze lepsze "Reservoir Dogs", plus kapitalne, ale to już nie tylko za jego sprawą "Cztery pokoje". "Kill Bill" to dla mnie straszna kaszana, więc na obejrzenie dwójki nie starczyło mi sił...
Ritchie - "Porachunki" rewelacyjne, "Przekręt" jeszcze lepszy (Pitt w tym filmie zabija )
Fanom obu panów polecam film "Święci z Bostonu", którego reżysera aktualnie nie pamiętam. Świetne kino, bardziej w stylu Ritichie'ego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Krzysiek [MetalSide]
Administrator
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4012
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczytno
|
Wysłany: 26 Lip 2006, 19:48 Temat postu: |
|
|
Marcin U mnie również "Kill Bill" to straszna kaszana, dwójki chyba z 15 min widziałem. "Święci z Bostonu" rzeczywiście rewelacja, spokojnie mógłby go Ritchie nakręcić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 26 Lip 2006, 19:54 Temat postu: |
|
|
Krzysiek [MetalSide] napisał: |
A ja za Tarantino nie przepadam prawdę mówiąc. |
Musisz zrozumieć
A serio to taki "Pulp Fiction" nie robi wrażenia?
Krzysiek [MetalSide] napisał: |
Z ostatnich rzeczy "Kill Bill" mi się nie podobał |
No trochę zamotane filmy... pomieszane konwencje, prawie "filmy w filmie" ale jak dla mnie bomba... obie części widziałem w kinie
Krzysiek [MetalSide] napisał: |
spokojnie mógłby go Ritchie nakręcić. |
ale nie nakręcił
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasyl
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1421
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 26 Lip 2006, 20:48 Temat postu: |
|
|
Kirk napisał: |
W Przekręcie gra sam Brad Pitt i ten który grał w Crime Story tego gliniarza. Do tego dochodzi postać Kulozębego Tonego którego gra były angielski piłkarz. Podobno największy brutal w historii. Ten który grał Sphinxa w 60 sekund! Masakra |
ten pilkarz to chyba Denis Wais(nie wiem czy tak sie pisze) o ile pamietam gral w Chelsea
do do filmow to wiadomo PF rewelacja, rezerwowe psy nie wiele gorsze
Przekret to rown9iez rewelacja Pitt zagral po mistrzowsku
Swietych z Bostonu rowniez goraco polecam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek [MetalSide]
Administrator
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4012
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczytno
|
Wysłany: 26 Lip 2006, 23:00 Temat postu: |
|
|
gumbyy napisał: |
A serio to taki "Pulp Fiction" nie robi wrażenia? |
Nie no, ten film mi się podobał, ale reszta jakoś niezbyt. Do "Przekrętu" nigdy nie dorównają
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 26 Lip 2006, 23:22 Temat postu: |
|
|
Krzysiek [MetalSide] napisał: |
Do "Przekrętu" nigdy nie dorównają |
Dla mnie "Jackie Brown" lepszy niż "Przekręt"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 26 Lip 2006, 23:28 Temat postu: |
|
|
A nikt nie wspomnial o "Od zmierzchu do switu". Tam przeciez gra Tarantino. Gral tez w Desperado.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vi
Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: North from Here
|
Wysłany: 26 Lip 2006, 23:47 Temat postu: |
|
|
Eyesore napisał: |
A nikt nie wspomnial o "Od zmierzchu do switu". Tam przeciez gra Tarantino. Gral tez w Desperado. |
I w Pulp Fiction - genialną rolę Jimmiego od kawy, szlafroczka, i przechowalni zdechłych czarnuchów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 26 Lip 2006, 23:49 Temat postu: |
|
|
No ale akurat o Pulp Fiction to wszyscy nawijaja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 27 Lip 2006, 00:02 Temat postu: |
|
|
Eyesore napisał: |
A nikt nie wspomnial o "Od zmierzchu do switu". Tam przeciez gra Tarantino. Gral tez w Desperado. |
Bo tutaj mówimy raczej o Tarantino jako reżyserze, a nie aktorze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 928
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: 27 Lip 2006, 10:22 Temat postu: |
|
|
Gil-galad napisał
Cytat: |
Ritchie - "Porachunki" rewelacyjne, "Przekręt" jeszcze lepszy (Pitt w tym filmie zabija ) |
Bardzo się z kolegą zgadzam! Szczerze to w filmach Ritchiego jest świetny klimat i jeszcze bardzie 'zakręceni' bohaterowie niż u Tarantino.
Kulozęby Tony, Łebski Dug, Borys Klinga, Bombowiec Harris, Cyganie, Żydzi, Ruscy, Jamajczycy i inne nacje. Po prostu kosmos!!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raul
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2767
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wawa
|
Wysłany: 27 Lip 2006, 11:01 Temat postu: |
|
|
nie no, nie ma tematu, obydwaj goscie zabijaja
nie widzialem jeszcze Revolvera , o reszcie zlego slowa nie powiem, zajebiste filmy.
jako ze pojawily sie glosy "na nie" w stosunku do Kill Billa, to ja oddam glos "na tak" film kosmos!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 928
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: 27 Lip 2006, 11:11 Temat postu: |
|
|
Raul napisał
Cytat: |
jako ze pojawily sie glosy "na nie" w stosunku do Kill Billa, to ja oddam glos "na tak" film kosmos! |
Kill Bill extra. Szczególnie pierwsza część.
Film może razić tandetą ale jest to mix spaghetti westernów, wschodnich filmów walkii czarnych kryminałów z lat 50 i 60. To wszystko Tarantino chłonął jako pracownik wypożyczalni kaset i Kill Bill jest chołdem dla kina klasyB. Japończyk który grał fachowca od produkcji mieczy to jego ulubiony aktor filmów japońskich.
Opaski na oczach bandy kitajców mają symboliczne znaczenie. Taki nosili bohaterowie filmu Zielony Szerszeń. Strój Ummy wiadomo, Bruce Lee. Kowboje w kościółku to Sergio Leone. Ręka z ziemi w drugiej części horrory z lat 50/60. Proste????
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 27 Lip 2006, 14:36 Temat postu: |
|
|
No dokładnie Kill Bill I & II to zabawa konwencjami, oraz swego rodzaju hołd dla filmów klasy b
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 928
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: 27 Lip 2006, 14:43 Temat postu: |
|
|
gumbyy napisał: |
No dokładnie Kill Bill I & II to zabawa konwencjami, oraz swego rodzaju hołd dla filmów klasy b |
Fajnie, że się zgadzamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|