Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 20 Kwi 2008, 13:15 Temat postu: 03.07 Queensryche, Stodoła, Warszawa |
|
|
jak w temacie. bilety po 120zl i 130zl.
koncert ma trwac 3,5 godziny i zagrane maja byc w calosci OM 1 i 2. mi to nie pasuje, bo lepsze sa 2 pierwsze plyty. OM 1 tez jest niezla, ale 2 to pomylka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marduk
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Koło Stolicy
|
Wysłany: 20 Kwi 2008, 14:16 Temat postu: |
|
|
oczywiście że będę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 20 Kwi 2008, 14:50 Temat postu: |
|
|
Myślę, ze impreza jest warta uczestnictwa. Zobaczymy jak mi się urlop poukłada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gorthad
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 20 Kwi 2008, 14:59 Temat postu: |
|
|
Nie będzie mnie
Garfield --> fantastyczny awatarek, to mój idol
|
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 20 Kwi 2008, 15:21 Temat postu: |
|
|
Na wszystkich forach go używam od jakichś 3 lat. Wcześniej używałem tego:
później długo tego:
a na koniec tego:
a później znudziła mi się poprzednia ksywa i jestem Garfieldem.
A wracając do tematu. Zrobię wszystko, by wskoczyć na ten koncert. Mam swoje plany z nim związane.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krwawisz
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pekin
|
Wysłany: 20 Kwi 2008, 15:50 Temat postu: |
|
|
Łe to ja Cie znam
tylko nei wiem skad
|
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 5 Lip 2008, 11:50 Temat postu: |
|
|
Koncert Queensryche na tej trasie to nie tylko pięciu facetów na scenie odgrywających i odśpiewujących swoje partie. To również widowisko, które możnaby nazwać śmiało operą rockową. Zmieniające się elementy scenografii, multimedialne projekcje, aktorzy, towarzysząca frontmanowi wokalistka, fajna choreografia i dużo ruchu, który zapewne Geoffa kosztował dużo energii.... Pewnie dlatego set był krótszy. To nie trwało trzy zapowiadane 3 godziny. Najwyżej 2,5h. Wcale się nie dziwię. Wczorajszy dzień będzie prawdopodobnie pretendował do miana najgorętszego dnia w roku albo na przestrzeni kilku lat.
Impreza - rewelacja. Widowisko jakich mało. Dwa albumy zagrane w całości plus bisy. Zespół w wielkiej formie. Geoff Tate idealnie śpiewający. Queensryche to nie jakaś metalowa chałtura do jakiej przyzwyczaiło nas wiele zespołów na trasie. Często wokaliści nie potrafią na żywo dorównać samym sobie, bo nagrywając płyty męczyli do skutku trudne frazy, które w normalnych, koncertowych warunkach przerastają ich możliwości. Geoff śpiewa precyzyjnie, z zapasem i przepięknie. Ekspresyjność jego śpiewu po prostu wzrusza. Doznałem zachwytu jakiego nie doświadczyłem ani na koncercie Maiden w Ostravie czy nawet na ostatnich polskich koncertach Dream Theater.
Przepiękne. Żałujcie, jeśli nie byliście.
Małym minusem było to, że reżyser dźwięku jednak trochę przesadził z natężeniem dźwięku i musiałem ratować uszy wpychając sobie w nie słuchawki od mojego mp3. Ze słuchawkami w uszach było wszystko słychać rewelacyjnie i miks dźwięku wydawał mi się idealny. Ratując słuch zniwelowałem sobie nadmiar średnich i wysokich tonów a wszystko wydało mi się bardziej selektywne.
Publiczność była zawodowa. Myślałem, że będę tam jednym ze staroci. Okazało się, że było tam sporo osób w okolicach 50tki i po....tak więc to nie ja zawyżałem średnią.
Widziałem rodzinę w składzie - dziadkowie, dzieci i kogoś kto mógł być wnukiem. Wszyscy śpiewali razem z zespołem. Piękne. Dużo starszych fanów śpiewało z zespołem i znali dobrze całe piosenki.
Po koncercie zastanowiły mnie kartki przy stoisku z koszulkami, które informowały, że po koncercie "sprzęt ze sceny" jest możliwy do zakupienia i to jeszcze opatrzony autografami muzyków. Zapytałem o jaki sprzęt chodzi. Dziewka zza lady pokazała mi te piękniutkie kosze na śmieci, które były elementami dekoracji.
Jeszcze ze wspomnień. Całą drogę powrotną mieliśmy bekę z kumpla, który stał pod sceną i złapał świetne porozumienie i kontakt wzrokowy z zamaskowanym gitarowcem. Koleś na koniec rzucił mu kostkę ale ciapciarapcia jej nie chwycił. Ubiegła go jakaś laska. Kumpel jest zawziętym gadżeciarzem i długo nie mógł sobie tego darować, czym naraził się na nasze dowcipy przez całą drogę do Częstochowy.
Myśle, że muzycy byli zadowoleni. Zostali przyjęci bardzo gorąco a ludzie jeszcze długo po koncercie stali pod sceną i skandowali "Queensryche!!"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek [MetalSide]
Administrator
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4012
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczytno
|
Wysłany: 6 Lip 2008, 02:26 Temat postu: |
|
|
Cholera... teraz zaczynam potężnie żałować. Jakoś zupełnie nie miałem ciśnienia na ten koncert i w końcu odpuściłem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marduk
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Koło Stolicy
|
Wysłany: 6 Lip 2008, 03:19 Temat postu: |
|
|
świetny koncert
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|