|
MetalSide.pl Forum serwisu MetalSide.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lux
Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 3245
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 20:06 Temat postu: |
|
|
gumbyy napisał: |
Lux napisał: |
Czy na nastepny wystep Megadeth w Polsce przyjdzie znow nam czekac kolejne 10 lat?Oby nie. |
Skąd te 10 lat?
Poprzednie koncerty Megadeth to 1997 i 2001 |
ups :blady: -sorki mialem wrazenie ze metal hammer festival byl w 98.Moj blad-popiol leci na leb.
Musze sie przyznac bez bicia,ze myslalem,ze to byl dopiero 2 wystep Megadeth w Polsce.
Mimo wszystko dlugo na siebie kazali czekac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vader
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2820
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 20:59 Temat postu: |
|
|
Daniel napisał: |
Fajnie bylo ale sie szybko skonczylo. Oprocz wielu wrazen efektem tegorocznej Metalmanii jest niemal kompletnie stracony glos.
Pozdrowienia dla wszystkich spotkanych:) |
No ja tez Spiewalem przez wystepy Satyricon, Overkill i Megadeth wlasciwie wszystkie znane teksty :wink: Ledwo dzisiaj mowilem
|
|
Powrót do góry |
|
|
K0stek
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 21:05 Temat postu: |
|
|
O dwóch kapelach otwierających dużą scenę nie będę się rozpisywał- niech to, że podczas gdy grała pierwsza kapela my przysnęliśmy na krzesełkach wystarczy za komentarz
Lecimy:
Primordial- to od nich zaczęło się konkretne granie tego dnia. Jedynie 4 dłuższe numery, ale każdy z nich wywoływał ciarki na plecach. To właśnie na ich występie jeszcze niezbyt licznie zgromadzona publiczność zaczęła dobrze się bawić. Pierwszoplanową postacią był oczywiście niesamowity wokalista który robił wrażenie nie tylko śpiewem, ale zadbał także o wizualną stronę występu . Ogólnie świetny koncert ale zdecydowanie zbyt krótki. Chciałbym ich jeszcze kiedyś zobaczyć w dłuższym secie.
Immolation- Od razu napiszę, że był to najlepszy koncert death metalowy jaki kiedykolwiek miałem okazję widzieć. Panowie nie mieli przesadnie dużo czasu, ale wykorzystali go na maksa grając same wybitne kompozycje. Wszystkie te utwory cechował ogromny ciężar, brutalność i niesamowita precyzja wykonania. Nie ma chyba na świecie drugiej ekstremalnej grupy która byłaby taka majestatyczna na scenie. Bas i wokal Dolana wbijały w ziemię, a zwajchowane, zawodzące solówki Vigny wydawały się dziecinnie proste do odegrania obserwując tego gitarzystę na scenie. Publiczność zgotowała Amerykanom bardzo ciepłe przyjęcie, a większego kotła pod sceną już na tym festiwalu nie było.
F & J, Artillery- przerwa na pizzę i piwo , widziałem końcówkę koncertu drugiej kapeli i jakoś nie zrobiła na mnie więkzsego wrażenia...
Marduk- Bardzo dobry black metalowy koncert. Arioch wokalnie pokazał dużą klasę. Zresztą cały zespół dał nieźle do pieca, a przecież tam jest tylko jeden gitarzysta. Niestety, set był zdecydowanie za krótki i zabrakło jakiejkolwiek dłuższej kompozycji z nowego albumu nie mówiąc już o Accuser / Opposer który miałem wielką nadzieję usłyszeć.
Vader- Jedynie Polacy na dużej scenie zagrali na swoim, wysokim poziomie. Widziałem ich już 3 raz i zawsze grają jak maszyny. Z drugiej strony nie wiem czy to kwestia opatrzenia czy czegoś innego, ale odnoszę wrażenie, że Peterowi i reszcie brakuje już trochę szaleństwa i energii a zastąpiła je zwyczajna rutyna.
Satyricon- Kolejny świetny koncert- tym razem nie do końca black metalowy . Set bez większych niespodzianek- no może prócz "premiery" bonusowej kompozycji z najnowszej płyty. Mieliśmy więc kilka bujających kawałków w stylu K.I.N.G. jak i kultowe Mother North tak uwielbiane przez publiczność. Ogółem było na prawdę świetnie. Na uwagę zasługuje także dobre brzmienie i kontakt Satyra z publicznością jak i same reakcje fanów.
Overkill- Weterani thrashu w świetnej formie !!! Szczególnie zaimponował mi Blitz. Nie dość że zaśpiewał bardzo dobrze, to było dosłownie czuć energię jaka biła dzięki niemu ze sceny. Facet ma już swoje lata a żywiołowością może zawstydzić wielu młodych thrasherów. Rotten to the Core !!! Basista też pokazał klasę.
DEP- Trudny orzech do zgryzienia... Kapela rzeczywiście trochę nie z tej bajki, ale to nie powdód żeby kazać im spierdalać. Może jakby grali wcześniej to ktoś dałby radę to ogarnąć, ale mnie niestety zmęczyli mimo kilku ciekawie odegranych fragmentów. No i wokal mi nie podszedł- za to cyrki na scenie- why not ?
Megadeth- No i nadszedł czas na gwiazdę wieczoru. Oczywiście na występ przyszło fanom trochę poczekać mimo, że do tej pory wszystko szło bardzo sprawnie. Kiedy jednak Dave Mustaine i spółka pojawili się na scenie, nie było wątpliwości kto tu rządzi. Nowy gitarmen technicznie jest świetny, ale jego popisy nie były w stanie przyćmić geniuszu Rudego Dave'a . Set na prawdę ok- nowe kawałki koncertowo się obroniły, ale nie zabrakło klasyków z moimi ulubionymi czyli "Tornado of Souls" i "In My Darkest Hour" (miazga !). Oświetlenie zrobiło spore wrażenie, ale nie aż takie jak brzmienie które było głośne, ostre jak brzytwa, ciężkie a przy tym klarowne i selektywne. Total.
Nie sądziłem, że kiedykolwiek to napiszę, ale organizator ma dużego plusa- kapele grały bez obsuwy, nagłośnienie na ogól nie szwankowało ani nie było problemów z wychodzeniem i powrotem na teren spodka. Dostęp do pokarmu i napojów także nie był specjalnie utrudniony. Widać jak ktoś chce to potrafi
Podsumowując: Była to BARDZO udana impreza.
Pozdrowienia dla Elvenki, Pawła, Jarka, Deda i reszty ekipy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel Black
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 1854
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 21:37 Temat postu: |
|
|
Wyborny koncert, doprawdy wyborny
POISON THE WELL
Nie byli jacyś straszni, ale w związku z rekordowym poziomem urżnięcia się chorwacką rakiją ucięliśmy sobie z kumplem drzemkę na trybunach.
INSIDE YOU
Straszne gówno od Ruskich. Poszliśmy na obchód.
PRIMORDIAL
Ależ to była potęga! Alan jako celtycki wój, zero pozy, nieziemski klimat i niestety tylko 4 utwory. Przyjęcie mieli świetne i dali z siebie wszystko. MOC!
IMMOLATION
Obejrzałem kawałek i poszedłem pogadać z kolesiami z Primordial. Niezła rzeźnia, fajnie zagrane.
FLOTSAM & JETSAM
Poszedłem pić i jeść.
ARTILLERY
Widziałem tylko końcówkę. Ot takie standardowe granie.
MARDUK
P R Z E P I Ę K N Y show! Rewleacyjne, ostre brzmienie gitary. Co za ściana dźwięku jak na jedno wiosło! Wokal ostry niczym piła tarczowa. Po jednym takim wrzasku umarłbym. ZA KRÓTKO
VADER
Niesamowicie technicznie, aż do bólu. Chirurgiczna precyzja, niesamowita rzeź. Nieźle.
SATYRICON
Jak na Marduk miałem wrażenie, że jest to okrutna pożywka dla brudnego, prymitwnego plebsu (ta agresja, ten ogień), to Satyricon sprawiał wrażenie blackowego cyrku/kabaretu dla intelektualistów. Zupełnie inna koncepcja. Dobre brzmienie, setlista OK, chociaż poziom wsi został dwukrotnie przekroczony do bolu - w trzecim kawałku i w Mother North. Poza tym rewelacja. Satyr i jego image anorektycznego trupa - mistrzostwo!
OVERKILL
Maksymalne skondensowanie skansenu z lat 80 - piękna sprawa! Energia, moc, żywioł i ostra jazda. Podobało mi się.
DILLINGER ESCAPE PLAN
Zdecydowanie koncert wieczoru i jeden z najlepszych jakie widziałem w życiu! Plebs kazał im wypierdalać, ale co można się spodziewać jak kilku tłukom zaczęto grać jazz? "Czego nie kumają, reagują agresją" jak to śpiewał artysta Staszewski. Niesamowita energia, zachowanie muzyków, piękny pomysł z oświetleniem i ponad godzina (kurna, mogli grać drugie tyle jeszcze) muzyki, której 90% sali nie załapało. Nie było praktycznie fragmentu, który dałoby się zanucić albo pokiwać doń łbem. Cudowny spektakl zaczynający się tam, gdzie zaczyna się chromatyka i swą atonalnością rozpieprząjący wszystko, co grało wcześniej i później. Przez połowę tego gigu nie było nic widać, taki bajzel zrobili (i dym)· Aż mnie z kumplem nosiło przy każdym kolejnym kawałku. Totalnie nieprzywidywalny odjazd, połamana masakra, ryjący mózg hałas. Żywiołowy, niezatapialny wokalista, miotający się wioślarze, kombinujący bębniarz - koncert zdecydowanie nie na ten czas i miejsce, ale ubaw miałem przedni słuchając wrażeń innych osób, bądź poważnego bulwersu różnych delikwentów. Bardzo miła pani, która siedziała koło nas powiedziała tak: "Jakże to się różni od metalowców sprzed ćwierćwiecza. Specjalnie dla nich przyjechałam". Na co ja jej odparłem: "Nowocześnie, energetycznie i totalnie nieprzywidywalnie. Potęga". I już wiem o co jej chodziło. Chętnie pojadę na kolejny koncert DEP. Mistrzowie!
MEGADETH
Straszliwie perfekcyjny, chirurgiczny i wyważony koncert. Dave ewidentnie puszący się przed kamerami, żeby ładnie wypaść na DVD. Kupa starych wałków - MOC! I trochę nowych - średnizna. Generalnie znudził mnie trochę ten koncert doborem utworów. Miast thrashowego ognia była masa piosenek (z żenujący Tout Le Monde jako flagowym przykładem). I to mnie średnio przekonało. Dobry koncert, może i bardzo dobry. Świetna oprawa, ale po wariatach z DEP zrobili na mnie naprawdę średnie wrażenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 21:53 Temat postu: |
|
|
Angel Black napisał: |
Zdecydowanie koncert wieczoru i jeden z najlepszych jakie widziałem w życiu! Plebs kazał im wypierdalać, ale co można się spodziewać jak kilku tłukom zaczęto grać jazz? |
Nawet wczoraj stwierdziłem, że napiszesz o genialności tego koncertu. A z tekstem o plebsie to troszkę przyhamuj, ok? Bo jak Tobie ma prawo się podobać takie granie, to komuś innemu może nie podchodzić. Proste? To była Metalmania i większość (znakomita) ludzi była zorientowana na muzykę z pod znaku Heavy Metal. Dla mnie na takie eksperymenty nie ma miejsca na takim festiwalu (dla ścisłości nie krzyczałem "wypier..." i faków nie pokazywałem). A jaki geniusz wymyślił występ tej kapeli pomiędzy Overkill i Megadeth? Dla mnie to było zmarnowane 55 min. pod barierką.
ps.
nie odpisuj jak możesz, ok? Bo i tak dyskusji nie będzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel Black
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 1854
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 21:57 Temat postu: |
|
|
gumbyy napisał: |
Angel Black napisał: |
Zdecydowanie koncert wieczoru i jeden z najlepszych jakie widziałem w życiu! Plebs kazał im wypierdalać, ale co można się spodziewać jak kilku tłukom zaczęto grać jazz? |
Nawet wczoraj stwierdziłem, że napiszesz o genialności tego koncertu. A z tekstem o plebsie to troszkę przyhamuj, ok? Bo jak Tobie ma prawo się podobać takie granie, to komuś innemu może nie podchodzić. Proste? |
A jak nazwiesz prymitywów drących się wulgarnie w stosunku do zespołu występującego na scenie? Pokaż mi inny kraj, gdzie coś takiego ma miejsce. Uważasz, że to jest kultura? Że ci ludzie prezentują sobą jakikolwiek poziom? Podoba się, nie podoba się - nie obchodzi mnie to. Ale to jest zwyczajne chamstwo, które ten naród kultywuje od zawsze...
gumbyy napisał: |
To była Metalmania i większość (znakomita) ludzi była zorientowana na muzykę z pod znaku Heavy Metal. Dla mnie na takie eksperymenty nie ma miejsca na takim festiwalu (dla ścisłości nie krzyczałem "wypier..." i faków nie pokazywałem). A jakiś geniusz wymyślił występ tej kapeli pomiędzy Overkill i Megadeth. Dla mnie tobyło zmarnowane 55 min. pod barierką. |
Jaki Heavy Metal? To był festiwal metalowy, festiwal z ciężką muzyką. Ja tam Heavy oprócz Primordial nie stwierdziłem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
(DeaDe)
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1387
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gilowice
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 21:58 Temat postu: |
|
|
gumbyy napisał: |
(dla ścisłości nie krzyczałem "wypier..." i faków nie pokazywałem) |
A kto strzelał do emo ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 22:01 Temat postu: |
|
|
Angel Black napisał: |
[...] |
gumbyy napisał: |
nie odpisuj jak możesz, ok? Bo i tak dyskusji nie będzie |
(DeaDe) napisał: |
A kto strzelał do emo ? |
Więcej było "strzałów" w moją głowę do emo to chyba raz, jak techniczny wrzucił worek ze śmieciami w publikę i zaczął oblewać nas piwem
Ty lepiej napisz jak spotkanie z Rudym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel Black
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 1854
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 22:05 Temat postu: |
|
|
Angel Black napisał: |
gumbyy napisał: |
nie odpisuj jak możesz, ok? Bo i tak dyskusji nie będzie |
|
Tak samo Ci odpiszę w pierwszym lepszym temacie, który dotyczyć będzie merytorycznej wymiany argumentów
Do tematu:
Z tego co słyszałem od innych, to podobno Artillery straszliwie dał dupy. A z tym króŧkim setem Marduk to do końca niewiadomo o co chodziło...
|
|
Powrót do góry |
|
|
(DeaDe)
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1387
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gilowice
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 22:11 Temat postu: |
|
|
gumbyy napisał: |
Ty lepiej napisz jak spotkanie z Rudym |
W sumie nic specjalnego. Kilka minut spotkania, które polegało na zabraniu autografów i fotek, wymiany dwóch zdań i już. Chociaż, jestem szczęśliwy, że uścisnąłem rękę, która potem wyczyniała takie rzeczy na scenie . No i złapałem jeszcze jego kostkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 22:15 Temat postu: |
|
|
(DeaDe) napisał: |
Kilka minut spotkania, które polegało na zabraniu autografów i fotek, wymiany dwóch zdań i już. |
No chyba nie liczyłeś na coś więcej? Ale pamiątka z festiwalu niezła.
(DeaDe) napisał: |
No i złapałem jeszcze jego kostkę. |
Ja złapałem "tylko" Broderic'ka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek [MetalSide]
Administrator
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4012
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczytno
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 22:22 Temat postu: |
|
|
Krótko bo jeszcze dochodzę do siebie
Pierwsza fajna kapela, Mortal Sin, trzeba się im przyjrzeć bo to może być naprawdę coś fajnego. Flotsam jakoś mnie nie zabili, fajne granie, ale nic poza tym. Potem Artillery i tutaj już było naprawdę świetnie, sporo klasyków, wokal po prostu świetny, może ciut zbyt długi set ale bawiłem się świetnie. Po nich Marduk, widziałem jeden numer i troszkę następnego, moim zdaniem kupa i tyle. Chłopaki poszli coś zjeść, ja zostałem na Vader, w sumie set jakiś taki dziwny ale podobało mi się, precyzyjna maszyna, zresztą Vader widziałem już tyle razy i zawsze mi się podobało. Od Overkill bariera i tutaj mogę spokojnie przekopiować to co Piotrek napisał. Nie odmówię sobie komentarza Dillingerów bo to rzeczywiście było największe gówno jakie w życiu widziałem, jeżeli Dziuba chciał rozweselić ludzi czekających na Mega to mu się udało, szkoda, że tak dużo to coś męczyło się na scenie. Co do plebsu, to Jarek jak to mówi Radek Hyży - "uważaj, bo za takie rzeczy w niektórych dzielnicach można dostać w lampę"
Pozdrowienia dla wspaniałej jak zwykle ekipy. Czy już pisałem, że z Wami to ja mogę i na koniec świata? Nawet na trasę Dillinger Escape Plan
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 22:27 Temat postu: |
|
|
Krzysiek [MetalSide] napisał: |
Czy już pisałem, że z Wami to ja mogę i na koniec świata? Nawet na trasę Dillinger Escape Plan |
A "spieprzaj dziadu" sam sobie oglądaj to coś
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vader
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2820
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 22:28 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
(z żenujący Tout Le Monde jako flagowym przykładem) |
Zenujacy? To jest prawdziwa muzyka, piekny kawałek o wspaniałem melodii, klimacie i tekście odspiewany przez publike. Pieknie było to ogladać, a nie Dillinger Escape Plan. DEP to dla mnie zwykły hałas tworzony przez bande pajaców biegajacych po scenie. Kolesie mysla ze jak sie duzo ruszaja na scenie i robia dym to tworza jakies piekne show. Otoz nie tworzą. Wszyscy wokół mnie na ich wystepie krzywili sie i skandowali Megadeth(włacznie ze mna). Dla mnie to oni byli po prostu niegodni by wystąpić po Satyriconie i Overkillu a przed MegadetH. Niewazne jak dobrzy sa technicznie i jak trudne to jest do zagrania - dla mnie i dla tych 90% to zwykly halas od którego aż uszy bolały.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel Black
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 1854
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 9 Mar 2008, 22:32 Temat postu: |
|
|
Vader napisał: |
Cytat: |
(z żenujący Tout Le Monde jako flagowym przykładem) |
Zenujacy? To jest prawdziwa muzyka, piekny kawałek o wspaniałem melodii, klimacie i tekście odspiewany przez publike. |
Wybacz, ale dla mnie ten kawałek w wykonaniu Megadeth jest żenujący.
Vader napisał: |
Pieknie było to ogladać, a nie Dillinger Escape Plan. DEP to dla mnie zwykły hałas tworzony przez bande pajaców biegajacych po scenie. Kolesie mysla ze jak sie duzo ruszaja na scenie i robia dym to tworza jakies piekne show. Otoz nie tworzą. Wszyscy wokół mnie na ich wystepie krzywili sie i skandowali Megadeth(włacznie ze mna). |
Dobra, zmieniłem zdanie. Ty i mityczni "wszyscy wokół" macie niewątpliwą rację. To tak jakby fan Sophii Melnik (Stop. Jednak za ostro pojechałem. Niech zamiast Melinka będzie Carlo Rossi) próbował ustawiać fana Chateau Petrus
Vader napisał: |
Dla mnie to oni byli po prostu niegodni by wystąpić po Satyriconie i Overkillu a przed MegadetH. Niewazne jak dobrzy sa technicznie i jak trudne to jest do zagrania - dla mnie i dla tych 90% to zwykly halas od którego aż uszy bolały. |
Masz prawo do własnego zdania
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|