Forum MetalSide.pl
Forum serwisu MetalSide.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koncertowe wspomnienia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 36, 37, 38  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MetalSide.pl Strona Główna -> Koncerty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 1 Paź 2012, 11:35    Temat postu:

Eyesore napisał:
wlasnie wrocilem z fantastycznej wyprawy: 7 koncertow w 9 dni w 4 krajach Smile.

Napisz co i gdzie widziałeś Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eyesore



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z daleka

PostWysłany: 3 Paź 2012, 19:34    Temat postu:

moze najpierw tytulem wstepu kilka informacji i innych banalow Smile. bo wyprawa byla naprawde iscie epicka.
kocham muzyke. nie moge bez niej zyc. jak nie slucham, a slucham czesto, to sobie podspiewuje. jak nie na glos to w myslach. kiedy ide ulica, kiedy jestem w pracy i tak dalej. nie mam innego hobby. sport? umiarkowanie i raczej duze imprezy bez zaglebiania sie w szczegoly np. lig pilkarskich. ksiazka, czy film? jak najbardziej, ale jak czytam i tak wlaczam muzyke, a jak ogladam film, to tylko do posilkow po 15min. dziennie, a potem jak najszybciej wracam do muzyki. poza tym, one moglyby dla mnie nie istniec, muzyka wystarczylaby mi w pelni do szczescia. telewizja? nie mam telewizora, nie place abonamentu, ale ogladam w pracy ok. 2 godz. dziennie.
muzyka, a juz zwlaszcza metalowa, to koncerty. nie moge bez nich zyc. zawsze sobie powtarzam, ze musze je ograniczyc (nie mowie, ze skonczyc z nimi, ale wlasnie zmniejszyc czestotliwosc chodzenia na nie), ale sie po prostu nie da. uslyszec ulubione kawalki na zywo - to jest dopiero przezycie! plyta zawsze brzmi tak samo, mozna wraz z kolejnymi odsluchami odkrywac rozne smaczki, ale to wciaz identyczna muzyka. a koncert jest jedyny w swoim rodzaju. kazdy jeden jest niepowtarzalny. odbywa sie, a potem juz nie wraca. beda inne, podobne, ale juz nie takie same. o takich sprawach jak spotkania ze znajomymi (ewentualnie rodzina jakw moim przypadku czasami bywa), badz poznawanie nowych ludzi juz nawet nie wspomne.
metal ma w moim sercu miejsce szczegolne, ale to dead can dance jest najlepsza kapela na swiecie. nikt i nic juz tego nie zmieni, bo nikt nigdy juz nie stworzy niczego lepszego. i nigdy nie stworzyl. dlatego tez, kiedy po 16 latach lisa i brendan oglosili, ze wydadza nowa plyte, po czym rusza w trase, wiedzialem, ze trzeba bedzie zaopatrzyc sie w wiecej niz 1 bilet. to byl po prostu moj obowiazek. ostatecznie kupilem 5 biletow na 5 koncertow w 5 krajach: holandii, francji, belgii, wlk. brytanii i polsce, ale z warszawskiego koncertu musialem zrezygnowac. 3 koncerty juz sie odbyly - one wlasnie staly sie podstawa mojej wyprawy. koncert w londynskiej royal albert hall jeszcze przede mna. i to w moje urodziny! skoro wiedzialem juz, ze wyrusze za granice podazajac za dead can dance, postanowilem sprawdzic, czy w okolicy nie ma rowniez w tym samym czasie metalowych koncertow. oczywiscie byly i koniec koncow w 9 dni udalo mi sie zobaczyc 7 w 4 krajach (tym czwartym byla wlk. brytania).
opis koncertow w czesci 2. Smile


Ostatnio zmieniony przez Eyesore dnia 9 Paź 2012, 16:23, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eyesore



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z daleka

PostWysłany: 8 Paź 2012, 18:15    Temat postu:

W pierwszym dniu wyjazdu udalem sie do Nottingham na imreze zatytulowana Martin Walkyier's Viking Funeral. Zagralo na niej kilka zespolow bardziej lub mniej ciekawych (w jednym z nich - Severed Heaven - gra na gitarze basistka My Dying Bride), ale najwazniejsze dla mnie bylo danie glowne, czyli Martin Walkyier's SKYCLAD. Wprost nie moglem sie doczekac, zeby w koncu uslyszec niektore z najgenialniejszych metalowych dzwiekow na zywo. Martin nie zawiodl i dokladal do pieca ile tylko mogl. Pomagali mu w tym zarowno krajowi muzycy, jak i grajkowie z argentynskiej kapeli Skiltron, ktora nota bene zagra w przyszlym roku na Headbangers Open Air w Niemczech. Wszystkich utworow jakie grali juz niestety nie pamietam, ale chlopaki (plus dziewoja na skrzypkach) zaczeli od Think Back and Lie of England i ja juz niemal zesiusialem sie w pory ze szczescia. Z moich 2 najukochanszych plyt SKYCLAD polecialo 5 kawalkow: Inequality Street, Penny Dreadful, History Lessens (w zmienionej aranzacji), Another Fine Mess i Still Spinning Shrapnel. Po tych kawalkach czulem sie po prostu niesamowicie, niemalze jak w ekstazie. Wyspiewywac, a wlasciwie wykrzykiwac z Martinem takie teksty jak Stand your ground behind the times and refuse to follow fashion. Write your poetry with anger and then sing it with a passion (czyli robil w tej chwili dokladnie to, o czym spiewal) to bylo po prostu uczucie nie do opisania. Swietne teksty, swietne riffy i melodie - taka muzyka na zywo wprost unosi jak na skrzydlach. Koncert trwal nieco ponad godzine i 10min., wiec polecialo jeszcze pare hitow z innych plyt np. Building a Ruin, Thinking Allowed? czy Spinning Jenny. Dla mnie taki koncert to byl wypas maksymalny, a to byl dopiero poczatek eskapady, rownie zarabiste wypasy byly jeszcze przede mna. Dodam jeszcze, ze cala imreza byla darmowa, a Martin prosil tylko, zeby oddac pare groszy na Cancer Research UK. Kupilem sobie jeszcze koszulke z imprezy, a nie robie tego prawie nigdy, ale poniewaz zabawa nie byla biletowana, chcialem miec z niej jakas pamiatke.

Po koncercie wsiadlem w samochod i pojechalem na prom Dover-Dunkierka, a stamtad do Holandii, a dokladniej do miasta Haarlem, zeby zobaczyc kolejne niesamowite widowisko, a mianowicie The Gathering grajace pierwsza plyte w calosci! Dla mnie bylo to po prostu spelnienie marzen. Pierwsze 3 plyty The Gathering to klasyka klasyki, The Gathering towarzyszy mi od konca podstawowki lub poczatku liceum (dokladnie juz nie pamietam), na tej muzyce - death/doom - sie wychowalem. Wiec uslyszec jeden z tych kultowych albumow, ktory zdefiniowal gatunek i ktory w tamtych czasach wymiatal w calosci na zywo bylo przezyciem niemalze mistycznym. Co wiecej, zespol, ktory wystepowal pod nazwa The Gathering 1992 odegral te plyte w skladzie z 1992 roku, czyli z Bartem za mikrofonem! Takie koncerty zdarzaja sie raz na 20 lat, no po prostu nie wiem co mam pisac, to sa wrazenia, przy przezywaniu ktorych serce wali jak mlot i dostaje sie gesiej skorki. King for a Day, Stonegarden, The Mirrorwaters i cala reszta plyty wbila w ziemie! Wspomne jeszcze o supporcie - The 11th Hour, ktorych widzialem po raz drugi. W zeszlym roku widzialem ich na Dublin Doom Day. A w skladzie maja nie bylo kogo, bo Eda Warby'ego. Bardzo mi sie podobaja jego czyste wokale. Zanim The Gathering wyszli na scene trzasnalem sobie fotke z Rene i wspomnialem oczywiscie, ze jestem Polakiem i przejechalem kawal drogi, zeby ich zobaczyc. The Gathering 1992 zagrali tylko i wylacznie pierwsza plyte, wiec ich wystep nie byl zbyt dlugi, ale to nie mialo znaczenia, bo liczyla sie wlasnie tylko ta plyta.

Potem mialem 2 dni przerwy, bo kolejny koncert to DEAD CAN DANCE w Utrechcie 25go wrzesnia. Pierwsze co mnie uderzylo to wyglad sali z zewnatrz - olbrzymi blaszak przypominajacy hale fabryczna, a nie sale koncertowa. Ale najwazniejsze co dzialo sie w srodku. Koncert jak zwykle kapitalny. Chociaz jak zawsze mialem olbrzymie zastrzezenia co do listy utworow, ktora znalem juz wczesniej z internetu. Nowa plyta w calosci? Zdeydowanie nie! Mogli zrezygnowac z jednego lub 2 kawalkow i zamiast nich wrzucic kilka z megakultowych pierwszych plyt, bo np. taki AION zostal skandalicznie calkowicie pominiety. Z drugiej strony dostalismy The Host of Seraphim - zdaje sie najlepszy kawalek w muzyce w ogole. Nierika, czyli troche afrykanskich rytmow, na zywo absolutnie wymiata. The Ubiquitous Mr Lovegrove tak samo. Sanvean - czysta poezja. Grali tez kilka kawalkow, ktorych nie ma na zadnej plycie studyjnej - np. kower Tima Buckley'a Song to the Siren - cudowne wykonanie pieknej piosenki. Po tej uczcie dla duszy kolejne 2 dni przerwy i 27go wyladowalem w Paryzu, zeby zobaczyc DEAD CAN DANCE po raz drugi i po raz drugi doswiadczyc niesamowitych wrazen. Ale cos kojarze, ze zagrali jeden kawalek mniej.

Nastepnego dnia z powrotem do Holandii, tym razem do Eindhoven na kolejne wielkie wydarzenie, czyli koncert THERION. Miazga! Jak ja kocham ten zespol! Widzialem ich juz mnostwo razy. Chris zapowiadal, ze bedzie to troche inna trasa od wczesniejszych, bo odegraja pare utworow, ktorych badz nie grali, badz graja bardzo rzadko. Chodzilo mu miedzy innymi o dlugasne kawalki takie jak Via Nocturna (srednio mi podchodzi ten kawalek musze przyznac), Land of Canaan z ostatniej, czy ultragenialny The Siren of the Woods (pomineli intstrumentalny poczatek i zaczeli od razu od miejsca gdzie wchodzi wokal). Bardzo sie tez ucieszylem, ze zagrali Gothic Kabbalah, bo na trasie promujacej ten album tego kawalka nie grali. Z tej plyty polecial jeszcze inny wypas totalny - Son of the Staves of Time. Byl to pierwszy koncert na trasie, wiec nie obylo sie niestety bez problemow technicznych na tyle powaznych, ze musieli przerwac jeden kawalek w polowie i zagrali Blood of Kingu. Ale to nieistotne, bo to THERION, wiec w ostatecznym rozrachunku i tak nie moglo byc mniej niz 10/10. W kapeli maja nowego gitarzyste i klawiszowca. Przyszlo nawet sporo ludzi, ale scisku nie bylo, 500 osob na pewno. Supporty pomine milczeniem.

Kolejny dzien - 29 wrzesnia i kolejny koncert DEAD CAN DANCE, tym razem w Brukseli. Po raz trzeci te same piekne chwile. Ale musze jedna rzecz przy okazji wyznac. Najlepiej jednak mi sie oglada koncerty metalowe, bo na tych klimatycznych dosyc czesto zamyslam sie, zaczynam myslec o 100 roznych rzeczach i nie zwracam uwagi na muzyke. Nie wiem dlaczego tak mam, bo jak slucham w domu, to poswiecam sie takiej muzyce bez reszty. Ale i tak oczywiscie byly to najlepsze koncertowe chwile mego zycia.

30 wrzesnia - przeprawa przez kanal La Manche i zachrzaniam do Norwich na W.A.S.P. Blackie zapowiadal bunczucznie, ze przygotowuje trase, na ktorej bedzie gral bite 2 godziny, a w zestawie utworow znajdzie sie spora czesc The Crimson Idol. Trase skladajaca sie z kilkudziesieciu koncertow rozpoczal na Wyspach i juz po kilku koncertach wiadomo bylo, ze na obietnicach sie skonczylo, a jak dotarl do Norwich udalo mu sie zagrac niecale 1,5godz. ucinajac z setu chociazby Chainsaw Charlie. Ale ci, ktorzy poszli na ostatni Brytyjski koncert mieli jeszcze gorzej, bo WASP gral tam tylko przez 1godz. 10min. Mimo okrojonego setu i tak koncert ten uwazam za wielce udany, bo jednak uslyszalem The Titanic Overture, The Idol, a przede wszystkim to, na co tak naprawde czekalem, czyli The Great Misconceptions of Me. Na zywo po prostu cudo, niesamowite przezycie. Oprocz tego wiadomo - garsc klasykow - kower the Who, ktory bardzo lubia grac na zywo, I wanna be somebody, Wild Child, L.O.V.E. Machine, On Your Knees (tym rozpoczeli), a na koniec Heaven's Hung in Black i Blind in Texas. Dopoki koncert trwal, czulem sie swietnie, tylko jak sie nieoczekiwanie zakonczyl odczulem lekkie rozczarowanie, ze tak wczesnie. Klub byl niewielki, ale za to wielki byl scisk. Zarypiscie bylo zobaczyc taki zespol na nieduzym, klubowym koncercie, na ktorym dopisala frekwencja.

I to by bylo na tyle. Dzialo sie jeszcze wiele rzeczy okolokoncertowych, ale chyba tyle wiadomosci jak na jeden post wystarczy.


Ostatnio zmieniony przez Eyesore dnia 9 Paź 2012, 12:23, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 9 Paź 2012, 16:48    Temat postu:

Peace
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żelazny



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: 13 Gru 2012, 16:23    Temat postu:

Iced Earth ponownie świetnie - [link widoczny dla zalogowanych]
Evergrey jak zwykle też klasa, tylko niestety ponownie za krótko.
Supportów nie ma sensu nawet komentować, przepaść to zbyt łagodne określenie - zastanawia mnie tylko kto wykłada środki na promocję takich gówien jak Steel Engraved?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eyesore



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z daleka

PostWysłany: 8 Lut 2013, 15:42    Temat postu:

Żelazny napisał:

Evergrey jak zwykle też klasa, tylko niestety ponownie za krótko.

heh, pamietam, a wlasciwie nie pamietam, bo ich nie ogladalem wtedy, jak evergrey kilkanascie lat temu supportowal u nas therion. therion ma zawsze gowniane supporty, wiec i wowczas nie moglo byc inaczej Wink . dlatego olalem cieplutkim moczem.

a ja wczoraj bylem na moim 20stym vaderze. grali sothis i black to the blind. sporo polakow, ktorzy krzyczeli rozne glupoty, a Peter prowadzil konferansjerke w 2 jezykach.
na bonded by blood sie spoznilem (zalapalem sie tylko na ostatni kawalek, wiec sie nie liczy), aborted obejrzalem, ale to nie moja dzialka - ciut za ekstremalne, a vader, pomimo przecietnego brzmienia (wydaje mi sie, ze brzmienie ustawiano tak jak sie to robi w polsce - ciezki zespol, to zrobmy jak najglosniej), rozwalil mi mozgownice.


Ostatnio zmieniony przez Eyesore dnia 8 Lut 2013, 15:44, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żelazny



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: 8 Lut 2013, 15:50    Temat postu:

Eyesore napisał:
Żelazny napisał:

Evergrey jak zwykle też klasa, tylko niestety ponownie za krótko.

heh, pamietam, a wlasciwie nie pamietam, bo ich nie ogladalem wtedy, jak evergrey kilkanascie lat temu supportowal u nas therion. therion ma zawsze gowniane supporty, wiec i wowczas nie moglo byc inaczej Wink . dlatego olalem cieplutkim moczem.

hehe, ja bym pewnie wyszedł po Evergrey, wysłuchanie więcej niż minuty muzyki Therion jest dla mnie nie do przejścia Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eyesore



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z daleka

PostWysłany: 8 Lut 2013, 15:57    Temat postu:

wiesz, ja w sumie lubie evergrey. tylko od niedawna (tak powiedzmy od 4 lat).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żelazny



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: 8 Lut 2013, 16:03    Temat postu:

Ja bym właśnie w tamtych czasach ich zobaczył, ostatnio grają na koncertach w zasadzie w kółko to samo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eyesore



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z daleka

PostWysłany: 3 Mar 2013, 10:41    Temat postu:

O 3:00 nad ranem wrocilem ze swietnego festu. Brofest #1 w Newcastle, czyli dwudniowy festiwal poswiecony wylacznie NWOBHM. Zagrala garsc legend mniejszych i wiekszych oraz 2 mlode zespoly:
Avenger
Spartan Warrior
Black Rose
Wytch Hazel
Holocaust
Scarab
Tysondog
Bashful Alley
Salem
Deep Machine
Badge
Amulet

Festiwal byl dla mnie szczegolnie cenny rowniez z tego wzgledu, ze wczesniej widzialem tylko jeden zespol z powyzszego zestawu.
To juz moj drugi fest w tym roku, a ledwo marzec sie zaczal. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eyesore



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z daleka

PostWysłany: 10 Mar 2013, 04:43    Temat postu:

wrocilem wlasnie z CLANNAD. Koncert byl MAGICZNY! Jak zagrali wiazanke z Legend - CIARY!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raul



Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2767
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

PostWysłany: 10 Mar 2013, 23:21    Temat postu:

Eyesore napisał:
O 3:00 nad ranem wrocilem ze swietnego festu. Brofest #1 w Newcastle, czyli dwudniowy festiwal poswiecony wylacznie NWOBHM. Zagrala garsc legend mniejszych i wiekszych oraz 2 mlode zespoly:
...
Holocaust
...

I jak Holocaust, super?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eyesore



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z daleka

PostWysłany: 11 Mar 2013, 11:02    Temat postu:

holocaust?trzeba zaczac od tego, ze to dosyc prosta muzyka przynajmniej na pierwszych 2 plytach, bo potem zmienili przeciez styl - 3-4 riffy na krzyz, ledwo to o metal zahacza (tak jak 1/2 NWOBHM). ale koniec koncow fajna muza. grali troche z pierwszych 3, z primal tez cos tam zagrali. pomineli covenant, a szkoda, bo ja te plyte bardzo lubie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 1 Kwi 2013, 23:20    Temat postu:

Koncertowy maraton trwa...

2013-03-23 C.E.T.I. & InDespair we Wrocławiu
2013-03-26 Helloween & Gamma Ray w Krakowie
2013-03-27 Testament w Krakowie
2013-03-30 Blaze Bayley we Wrocławiu

...

a jutro Enslaved we Wrocławiu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eyesore



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z daleka

PostWysłany: 2 Kwi 2013, 09:48    Temat postu:

no niezle, niezle.
enslaved sluchasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MetalSide.pl Strona Główna -> Koncerty Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 36, 37, 38  Następny
Strona 27 z 38

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin