|
MetalSide.pl Forum serwisu MetalSide.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stratovaria
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 18 Lip 2013, 20:31 Temat postu: |
|
|
gumbyy napisał: |
Eyesore napisał: |
debustrol - pierwsze slysze. |
Pewno jakieś czeskie cudo brzmi trochę groźnie to pewno jakaś mocniejsza muza |
Haha, to dopiero ciekawostka. Zespół istnieje ponad 20 lat, nagrał 9 płyt i w rodzimym kraju dostaje godzinę 9.30 o świcie ;D Dość wspomnieć, ze debiut nosi tytuł... "Neuropatolog" ;D
Cytat: |
takie kapele jak brainstorm czy elvenking sa obsolutnie nie dla mnie |
Akurat Brainstorm to jeden z najlepszych koncertowych zespołó w ogóle. Z płyt nigdy mi się nie chce słuchać, ale koncerty miażdżą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Żelazny
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 18 Lip 2013, 21:31 Temat postu: |
|
|
Absoulutie Accept pozamiatał. 2 miejsce Masterplan. Również bardzo dobre koncerty Sanctuary, GD, Primal Fear i Rage (mimo setlisty). Ja tam Lordi lubię czasami posłuchać, więc koncert był dla mnie ok, jeśli się lubi tą konwencję (choć nagłośnienie na początku tragiczne). Avantasia bez szału, połowa koncertu do wywalenia jak dla mnie (no i Scarecrow bez Jorna to jakiś żart ) Malmsteena spokojnie można było zamknąć w 40 minutach i by było dobrze A nagrodę za najgorszy koncert festiwalu i jeden z najgorszych jakie w życiu widziałem otrzymuje Moonspell
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 18 Lip 2013, 21:31 Temat postu: |
|
|
Stratovaria napisał: |
Cytat: |
takie kapele jak brainstorm czy elvenking sa obsolutnie nie dla mnie |
Akurat Brainstorm to jeden z najlepszych koncertowych zespołó w ogóle. Z płyt nigdy mi się nie chce słuchać, ale koncerty miażdżą. |
Eyesore w temacie o metalfest napisał: |
w oczekiwaniu na steelwing obejrzalem tez spod barierki caly wystep brainstorm - ojej, ale nuda. tak jak mystic prophecy, srednia muza to i sredni koncert. maja jeden zarypisty kawalek - dog days coming down - ale nie wiedziec czemu nie graja go na zywo. moze dlatego, ze jest on na plycie ze starym wokalem? nie wiem, ale zobaczylem ich kolejny raz (ten byl nieplanowany) i kolejny raz mi sie nie podobalo. |
Ostatnio zmieniony przez Eyesore dnia 18 Lip 2013, 21:31, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stratovaria
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 18 Lip 2013, 21:39 Temat postu: |
|
|
Nie dałbyś sie porwać sekcie Andy'ego, gdyby ją założył
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żelazny
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 18 Sie 2013, 13:32 Temat postu: |
|
|
Rockova Ostrava - wszystkie zespoły zagrały na poziomie(chociaż obecne oblicze Kreatora to zupełnie nie dla mnie, ale nie mogę powiedzieć żeby koncert był zagrany na odwal się), ale to w zasadzie jedyne co można pozytywnego powiedzieć o tym festiwalu - organizacja na żenującym poziomie, przed samym festiwalem program zmieniany kilkukrotnie, w tym w sam dzień festu - informacja ukazała się w...komentarzu na facebooku (!!!!) - do tego nawet ten program ostatecznie nie trzymał się kupy, bo organizator w nim zapomniał umieścić jeden z zespołów. Na miejscu totalna dezinformacja, brak jakichkolwiek kartek o aktualnym programie - podobnie meet and greet które niby miały szumną rozpiskę, jednak oczywiście nijak miało się to do rzeczywistości - udało się zupełnie przypadkiem trafić Jorna który akurat stał totalnie zdezorientowany przy merchu gdzie te podpisywania się miały odbywać. Reszta w ogóle się nie odbyła, oczywiście informacji zero. Ostatecznie wygladało to tak:
CITRON - weszliśmy kiedy już grali, w międzyczasię udało się uzyskać informację że podobno Wisdom nie dojechał, więc inne zespoły pozaczynały wcześniej - ogólnie sam koncert całkiem przyjemny, ot taki zmetalizowany hard rock - na sam koniec na scenę wszedł nikt inny jak Ripper Owens i razem z nim panowie wykonali Breaking The Law i United JP - ale nawet bez tego koncert na plus
DESTRUCTION - wcześniej widziałem ich tylko raz na żywo w mocno niesprzyjających warunkach, więc czekałem na ten koncert, niestety był to chyba najgorzej nagłośniony występ jaki w życiu słyszałem - w zasadzie ze sceny dochodziła jedynie ściana dźwięku z której lekko przebijał się wokal, zresztą sam Schmier ze sceny mocno narzekał na nagłośnienie - ogólnie panowie dali z siebie wszystko, jednak sam koncert niesamowicie męczący, o dziwo grali dość długo, ok 70 minut, mimo że w programie mieli 50 minut, no ale skoro Wisdom nie dojechał...
JORN - tu już zaczęło robić się wesoło, bo przez kolejne kłopoty z nagłośnieniem Jorn z zespołem wyszedł na scenę ze sporym opóźnieniem - koncert sam w sobie bardzo dobry, Jorn w doskonałej formie, a setlista oparta na ostatnich albumach - tak jak można się było spodziewać. Tu już poprawił się dźwięk, choć dalej było za głośno. W pewnym momencie ktoś z boku każe Jornowi kończyć, więc ten gra 2 ostatnie kawałki grając w sumie całe 40minut. Ze sceny dowiadujemy się że pomiędzy Kreatorem a Owensem wystąpi jeszcze zagubione w akcji Silent Voices, więc pakujemy się do auta i podjeżdżamy pod wejście (wcześniej nie było miejsca)
KREATOR - Kreatora akurat słuchaliśmy z auta, jednak praktycznie spod samego wejścia, więc słychać było wszystko idealnie - oczywiście też zaczęło się lekkim opóźnieniem, po czym zaserwowano setlistę opartą głównie na 2 ostatnich płytach - nic szczególnego nie mogę akurat na temat koncertu powiedzieć, ale dla mnie ostatnie wyczyny Petrozzy i ten cały melodeathothrash są zupełnie niesłuchalne - oczywiście kiedy grali Pleasure to Kill czy People of the Lie robiło się całkiem przyjemnie, jednak ogólnie to Kreator chyba już zupełnie przestał mnie interesować i nie wydaje mi się żebym jeszcze kiedykolwiek wybrał się na ich koncert
SILENT VOICES - Przez to całe zamieszanie z programem między headlinerami miał wystąpić zupełnie mi obcy zespół z Finlandii - też był słuchany z auta, o nich jeszcze mniej mogę powiedzieć, bo kiedy zaczęli grać i doszły do nas takty zupełnie sztampowego power metalu (trzeba przyznać w miarę znośnym wokalistą) zasunęliśmy szyby w aucie i włączyliśmy radio. Koncert Silent Voices skończył się dość nagle po ok. 35 minutach a spod sceny zaczęły dobiegać gwizdy, jednak wtedy jeszcze nie zwróciliśmy na to uwagi...
RIPPER OWENS - pod sceną się już dość mocno przerzedziło, bo godzina była ok. 1.40, do tego kolejne kłopoty przy strojeniu, jednak nie martwi nas to specjalnie, bo w końcu został już tylko Ripper, więc pewnie zagra te 75 minut które ma w programie! W końcu strojenie się kończy a panowie nie bawią się w żadne intra, tylko od razu dopierdalają Painkillerem! Ripper w doskonałej formie - zaraz potem leci Burn in Hell i The Ripper, ciąg kawałków Judasów przerywa Beyond Fearowe Scream Machine, zaśpiewane LEPIEJ niż na płycie. Następnie porywająco zagrane Victim of Changes i Diamonds and Rust, po czym Ripper zapowiada kolejny powrót do Jugulatora z Blood Stained, zagrane oczywiście świetnie - no i właśnie wtedy Ripper oświadczył totalnie osłupiałej publiczności że...właśnie kazali im schodzić ze sceny. Cóż się bowiem okazało? Okazało się, że grajki z Wisdom którzy wcześniej wypadli, jednak dojechali i podobno konferansjer nawet o tym wcześniej mówił ze sceny, zagrają na końcu! Tylko szkoda, że w późniejszych zapowiedziach nie było wspomniane o tym ani słowem - krótko mówiąc, organizator kazał wypierdalać jednemu z headlinerów ze sceny, skracając mu set do ok. 35-40 minut, żeby wpuścić jeszcze na koniec jakąś kapelkę na dorobku, do tego nawet nie racząc poinformować o tym przed koncertem samego Owensa - na jego twarzy było widać autentyczne zdziwienie i wkurwienie całą sytuacją, do tego gdyby wiedział że musi się zmieścić w krótkim secie, to pewnie nie byłoby przerw między kawałkami (Ripper dość sporo żartował do ludzi, którym chciało się tak długo zpstać) no i ułożył inaczej set. Żenada.
WISDOM - no niestety, udało nam się trafić na pierwszy kawałek przed odjazdem - totalnie sztampowy, nudny, neopower, którego nie sposób odróżnić od setek tego typu zespołów - no, ale supportowali Sabaton więc na pewno są zajebiści.
Ogólnie rzecz biorąc, MIMO WSZYSTKO wyjazd na plus, głównie dlatego, że bilety przed festiwalem w oficjalnej dystrybucji były w dość niskiej cenie (ok. 70zł) - , jednak osobiście wolałbym zapłacić nawet 2x tyle, ale przyjechać na normalnie zorganizowany festiwal a nie na totalną prowizorkę - widać było że z drugą edycją festiwalu organizatorzy rzucili się na zbyt głęboką wodę (w zeszłym roku grały same czeskie zespoły) i zadanie ich zdecydowanie przerosło - ja za rok - o ile się toto w ogóle odbędzie - odpuszczam choćby nie wiem co tam miało być - szkoda nerwów
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 18 Sie 2013, 16:35 Temat postu: |
|
|
Organizacja całkiem jak u nas... Dobrze, że nie pojechałem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żelazny
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 18 Sie 2013, 16:36 Temat postu: |
|
|
No gdybym miał dojeżdżać dalej niż z Katowic, to już bym się zirytował Żarcik dnia wczorajszego - gdybym nie wiedział że jestem w Czechach, to bym pomyślał że jestem w Polsce
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 18 Sie 2013, 16:38 Temat postu: |
|
|
Opis organizacji - wypisz, wymaluj nasze realia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żelazny
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 18 Sie 2013, 16:41 Temat postu: |
|
|
No ja do tej pory miałem to szczęście, że wszystkie Hunterfesty, Hall of Metale i inne Ursynalia jakoś omijałem,więc dopadło mnie to w Ostrawie
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 18 Sie 2013, 16:42 Temat postu: |
|
|
Żelazny napisał: |
No ja do tej pory miałem to szczęście, że wszystkie Hunterfesty, Hall of Metale i inne Ursynalia jakoś omijałem,więc dopadło mnie to w Ostrawie |
hehe.... każdy ma swój "idealny" festiwal do zaliczenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żelazny
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 18 Sie 2013, 16:44 Temat postu: |
|
|
Tu chociaż wszystkie zespoły zagrały Chociaż od znajomego Czecha, który miał fotopassa i mógł rzucić okiem na backstage, dowiedziałem się np. że Ripper nie miał nawet piwa ani napojów dostępnych
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 18 Sie 2013, 17:05 Temat postu: |
|
|
Hehe.. Polska normalnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żelazny
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 18 Sie 2013, 17:11 Temat postu: |
|
|
Ale ogólnie to wyjazdu nie żałuję, ryneczek w Ostrawie przyjemny, trochę się pochodziło, jakieś wielkie koszty to nie były, przynajmniej nudno nie było
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 18 Sie 2013, 17:20 Temat postu: |
|
|
nie pierwszy raz schmier wkurza sie na scenie na naglosnienie. co najmniej 2 razy widzialem jak narzekal.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy
Dołączył: 18 Sie 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 18 Sie 2013, 21:25 Temat postu: |
|
|
Żelazny napisał: |
No gdybym miał dojeżdżać dalej niż z Katowic, to już bym się zirytował |
Łohoho :B
Żelazny napisał: |
Chociaż od znajomego Czecha, który miał fotopassa i mógł rzucić okiem na backstage, dowiedziałem się np. że Ripper nie miał nawet piwa ani napojów dostępnych |
Ale mógł dojadać jogurciki sojowe po Kreatorze.
W sumie z tego posta by całkiem porządna recenzja wyszła ku przestrodze
A tak w ogóle to "ohai"
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|