|
MetalSide.pl Forum serwisu MetalSide.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
(DeaDe)
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1387
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gilowice
|
Wysłany: 4 Sie 2008, 17:18 Temat postu: |
|
|
Graty.
W zeszlym roku tez chyba Polska zajela drugie miejsce, nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 4 Sie 2008, 20:36 Temat postu: |
|
|
(DeaDe) napisał: |
Graty.
W zeszlym roku tez chyba Polska zajela drugie miejsce, nie? |
Dokładnie... Corruption przegrało o włos z Torture Squad.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 5 Sie 2008, 16:54 Temat postu: |
|
|
Czwartek:
Girlschool – całkiem fajny koncercik…
Airbourne – rock'n'droll na maksa. Gitarzysta zaliczył spacerek na rusztowanie wraz z gitarą. Zawiesił się na nogach u samej góry i wycinał solówki… niezły wariat.
Iron Maiden – dla mnie koncert festiwalu. Świetna scenografia, pirotechnika i światła. Zespół troszkę mało ruchliwy, no ale upał był miażdżący. "Rime of the…", "Powerslave", "Moonchild", "Wasted Years", "The Number…" wyszły najlepiej. Barierka i walka o życie. Takiego ścisku to chyba jeszcze nie spotkałem
Piątek:
HeadHunter – mizerna frekwencja na Party Stage i sam koncert bez większego szału. Ot nic wielkiego… myślałem, że będzie bardziej porywająco.
Kamelot – 3 kawałki i nara… znudziło mnie zanim się rozkręciło.
Sabaton – świetny koncert… szkoda tylko, że gitary cały czas zanikały. Zresztą coś niedobrego w piątek się działo z brzmieniem. Fakt, ze ulewa jaka przeszła nad Wacken do małych nie należała. 20 minut nawałnicy. Koncert Szwedów bardzo energetyczny. "ATTERO DOMINATUS!" oczywiście refreny wykrzyczane Fakt, że Niemcy też śpiewali "Berlin is Burning!" Szacuneczek, że "40:1" ze specjalną dedykacją i biało-czerwoną flagą trzymaną przez Brodena!
Sonata Arctica – 3 kawałki i nara. Nuda.
Children of Bodom – rewelka. Wypasione brzmienie i niezły szoł. Jeszcze jakby grali mniej nowych utworów, to byłoby bosssko. Jeden z lepszych koncertów na WOA
The Haunted – zawiodłem się na całego Kiepskie brzmienie i ogólna cienizna…
Corvus Corax - "no chyba żartujesz" kto to zaprosił i dlaczego to coś zagrało w "prime time"?? Hydrozagadka
Avantasia – Jorn "SuperStar" Lande miazga… przez 3 kawałki zupełnie nie było słychać Jorna. Facet się spinał, śpiewał, gadał do publiki i nic nie było słychać (awaria ). Pod koniec 4 kawałka wreszcie można było go usłyszeć, co wzbudziło aplauz na widowni. Sam koncert dosyć fajny, kilka kawałków porywających. Parę dłużyzn też było…
Gorgoroth – popatrzyłem z 5 kawałków. Porażka na całej linii Scenografia wiadoma
Crematory – tylko chwilkę, bo wielkim fanem nie jestem, a zmęczony byłem na maksa. Wyglądało nieźle 2.30 w nocy a na scenie… kilkuletnia córka babeczki z klawisza.
Sobota:
3 Inches of Blood – rewelka. Nawet nie spodziewałem się tak dobrego koncertu. Było tak dobrze, że odpuściliśmy zupełnie Machine Men na drugiej scenie.
Chainsaw – rewelacyjny koncert. Chyba najlepszy ze wszystkich jakie widziałem. Chłopaki nieźle się rozkręcili na scenie. Szkoda, że nie grali dłużej, bo było świetnie ("To świetnie!" ). Szkoda, że tylko i aż 2 miejsce w Metal Battle.
Exodus – potęga, walec, zniszczenie i rozpierducha. Nie mam pytań. Rob rozkręcił imprezę na maksa… normalnie facet zarządził zniszczenie. BRAWO!
Killswitch Engage – cienizna… nie moja bajka
Nightwish – widowisko pierwsza klasa, genialne światła, pirotechnika na najwyższym poziomie. Niestety nowa wokalistka do Fasolek bardziej pasuje (biorąc zachowanie na scenie i głosik), niż do Nightwish. Na szczęście inne walory sprawiły, że koncert nie był nudny w 100%.
Kreator – nic dodać, nic ująć. Po prostu Kreator. Mille lekko przygaszony, jakby zmęczony. Pod koniec jednak walną taką przemowę (w tym swoim "zacisniętozębowym" stylu), że poezja. Czapki z głów. Setlista typowa.
Thanks & Hello:
Krzysiek, Black Demon, Chainsaw Family (), Anioł & Magda, Butelka, Witek, Ostry, Hetfield, Boodzik... i kilka osób spotkanych na różnych koncertach
ps.
no i nasz driver Roman
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Demon
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 6 Sie 2008, 00:07 Temat postu: |
|
|
Dobra, pora na małą relację z WOA 2008.
Ruszamy z Gumbyy'm z Wrocka w środę trochę po 12 pociągiem do Bydgoszczy. Na miejscu meldujemy się po 18. Powoli zbiera się część załogi, która ma się dosiąść do busa Chainsaw. Po ponad godzinie podjeżdża bus z przyczepką. Ładujemy się i w sile 17 osób + kierowca startujemy do Wacken. Podróż ciekawa, obfitująca w zaplanowane i niezaplanowane atrakcje . Na miejscu meldujemy się przed południem. Odbiór wejściówek i śmigamy wszyscy na pole prasowe rozbić namioty i wypocząć trochę.
Kapele, które widziałem w czwartek:
GIRLSCHOOL - panie, że tak się wyrażę "w kwiecie wieku" coś tam pograły, ale jakoś mnie to nie porwało. Krzysiek później zrobił sobie z nimi w części prasowej świetną fotę, na której widać, co (oprócz muzy) panie jeszcze interesuje .
AIRBOURNE - fajowa muza, taki cięższy rock (coś w stylu AC/DC), zagrana na luzie i z konkretnym wykopem. Wokalista totalny świrus (Gumbyy napisał co wyprawiał), co dodatkowo podwyższa moją ocenę ich występu.
AVENGED SEVENFOLD - beznadzieja, jakieś takie nowomodne bzdety w wykonaniu boys bandu. Kolesie wytatuowani, a włoski porobione, żeby jakieś fanki nie pomyślały, że chłopaczki zadbane nie są .
IRON MAIDEN - bardzo dobry set zdominowany raczej przez starsze kawałki, świetna oprawa i scenografia, może trochę mniej ruchu niż zwykle (widziałem ich wcześniej 2 razy), ale i tak wspaniały występ. Pod sceną amok i walka o życie. Nigdy jeszcze na Maidenach nie byłem tak blisko sceny. Wymagało to jednak konkretnego wysiłku fizycznego :wink:.
Kapele, które widziałem w piątek:
PRIMORDIAL - nie zdążyłem na nich na tegorocznej Metalmanii, więc tym razem nie chciałem ich przegapić, bo podoba mi się folk-black metal Irlandczyków. Fajny koncert. Był klimat, który oprócz muzy tworzył głównie zaangażowany wokalista.
MORTAL SIN - świetny koncert weteranów thrash metalu z Australii. Zagrali zarówno kawałki ze swojego najnowszego albumu "An Absence Of Faith" nagranego po 10-letniej przerwie, jak i stare rzeczy z killerami z ich debiutu "Mayhemic Destruction" z 1986r. jako daniami głównymi .
ENSIFERUM - w ogóle nie znałem tej kapeli, ale swoją muzyką przykuli moją uwagę, gdy szedłem na Headhuntera. Odpuściłem więc trochę planowany koncert, by zobaczyć kilka kawałków w klimatach folk, czy też viking metalu. Bardzo pozytywne zaskoczenie. Muszę bliżej poznać twórczość Ensiferum.
HEADHUNTER - takie postacie jak Schmier, czy Jorg Michael muszą w końcu przyciągnąć maniaka niemieckiej sceny na występ, więc nie zabrakło mnie pod Party Stage. Przyznam, że ta część występu, którą widziałem, nie zwaliła mnie z nóg. Taki oldschoolowy thrash, który w wydaniu choćby Destruction jest kilka razy bardziej porywający.
KAMELOT - po kilku kawałkach miałem dosyć - nuda. W domu jeszcze czasem posłucham, ale nie zdzierżyłem na żywo.
SABATON - trochę kulejące nagłośnienie gitar nie pozwoliło mi w 100% cieszyć się muzyką Szwedów, ale i tak byłem pozamiatany. Sabaton po prostu urywa głowę. Pasuje mi w tej muzie wszystko. Super się bawiłem! Gdy śpiewali "40:1" poprzedzone krótka opowieścią o heroizmie polskich żołnierzy i dedykacją dla nich, to byłem naprawdę dumny!
SONATA ARCTICA - obejrzałem kilka kawałków, żeby sobie odświeżyć, dlaczego nie przepadam za melodic metalem :wink:.
CHILDREN OF BODOM - świetny koncert i widowiskowa oprawa! Widziałem ich po raz pierwszy i przyznam, że nawet nowsze kawałki na żywo brzmią w porządku, jednak hiciory z "Hatebreeder" lub "Follow The Reaper" niszczą te nowości po kilku riffach . Alexi Laiho i spółka dali z siebie wszystko.
CORVUS CORAX - wciśnięcie symfo-hari-kriszna pierdów na festiwal metalowy i to pomiędzy Children of Bodom i Avantasia było największą porażką WOA 2008.
AVANTASIA - mocno średnio, choć oprawa wypasiona. Jakoś mnie nigdy ten projekt nie przekonywał, bo jest zbyt skoncentrowany na popisach wokalnych. Od wysokiego śpiewania zdecydowanie bardziej wolę w heavy metalu niższy lub chropowaty wokal. To tego miałem bekę z Jorna Lande, który przez kilka kawałków produkował się do wyłączonego mikrofonu .
CREMATORY - to było jedno z moich koncertowych marzeń. Bardzo się cieszę, że udało mi się je zrealizować. Crematory zamykał dzień na Party Stage, grając od 2 do 3 w nocy. Zaczęli od nowszego materiału z płyt "Revolution", "Klagebilder" i najnowszego albumu "Pray". Najnowsze dziecko Niemców jest zdecydowanie bardziej gitarowe niż przedostatni "Klagebilder", co zdecydowanie cieszy! Gdy przeszli do starszych krążków z moimi ulubionymi "Believe" i "Awake" na czele okazało się, że godzina pękła niczym pstryknięcie palcami. Zrobiło się trochę smutno, bo zespół i publika dopiero się rozkręcali i wytworzyła się taka fajna atmosfera bliskości między zespołem i fanami. Niestety, pozostało już tylko "Temple od Love" na bis i wykonany przez gitarzystę (i jednocześnie jednego z 2 wokalistów) "Perils of the Wind". który doskonale zwieńczył ten koncert.
Kapele, które widziałem w sobotę:
3 INCHES OF BLOOD - Kanadyjczycy rozłożyli mnie na łopatki swoim występem, w którym czuć było (mimo że to dość młoda kapela) ducha lat 80-ych i wpływ takich kapel, jak choćby Exciter lub Anvil. Jakoś wcześniej nie zwróciłem na ich muzę uwagi, ale teraz wiem, że grają świetny power metal (heavy/thrash, żeby nie było wątpliwości ).
HOLY MOSES - zobaczyłem ze 3 kawałki przed występem Chainsaw. Sabina jak zwykle wypluwała płuca, ale przyznam, że wolę thrash w wykonaniu innych legend niemieckiej sceny.
CHAINSAW - chłopaki pozamiatali na WET Stage! Świetny występ, dużo żywiołowości, dobry kontakt z publiką. Jestem pewien, że gdyby wszyscy jurorzy byli na ich koncercie, to wygraliby Metal Battle. 2 miejsce jest jednak również dużym sukcesem, bo jakby nie było Bydgoszczanie pozostawili w pokonanym polu 14 innych kapel.
EXODUS - to jest jednak thrash metalowy niszczyciel. W tej muzie jest tyle energii, a dodatkowo Rob Dukes potrafi nakręcić publikę do istnego szaleństwa. Świetny występ!
CARCASS - tak przelotnie posłuchałem kilku kawałków i dałem sobie spokój, bo mi ta muzyka nie leży.
AT THE GATES - musiałem zobaczyć powrót prekursorów melodyjnego death metalu po 12 latach przerwy. To był wyśmienity koncert. Bez długiego przemawiania między kawałkami, ale z widoczną radością z bycia ponownie na scenie Tomas Lindberg i jego kompani pokazali, że są w doskonałej formie.
NIGHTWISH - widowisko fajne, muza ok., ale nowa wokalistka swoim sposobem śpiewania, zachowaniem na scenie i ogólnym wrażeniem przypomina Majkę Jeżowską sprzed 20 lat . Po prostu powinna śpiewać dla krasnali z przedszkola i wtedy byłaby właściwą osobą na właściwym miejscu.
KREATOR - mogę ich oglądać bez końca. Po prostu klasa sama w sobie. Agresja, ciężar i ta niepowtarzalna posępność utworów Kreatora tworzą mieszankę, od której jestem uzależniony. Set raczej bez niespodzianek z takimi killerami, jak choćby "Tormentor", "Flag of Hate", "Pleasure to Kill", "Extreme Aggressions", "Betrayer", "People of the Lie", "Phobia", "Reconquering the Throne", "Violent Revolution" "Enemy Of God" i "Impossible Brutality" na czele.
Po Kreatorze (trochę po 2) ruszyliśmy w drogę powrotną, by ok. 14:00 pojawić się w Bydgoszczy. Tam pożegnaliśmy się w ekipą i ruszyliśmy w dalszą drogę, by po ponad 19 godzinach od wyjazdu z Wacken walnąć się wreszcie na normalnym łóżku .
Wypad był świetny zarówno pod względem muzycznym, jak i towarzyskim . Pozdrowienia dla Gumbyy'ego, Krzyśka i reszty załogi z busa z Witkiem na czele. Dzięki też dla kierowcy Romana!
|
|
Powrót do góry |
|
|
gorthad
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 6 Sie 2008, 09:12 Temat postu: |
|
|
No to kolejna relacja
czwartek:
Negura Bunget - nie nastawiałam się na nic specjalnego, ale koncert dobry, aż szkoda że taki krótki
Alestorm - panowie pozamiatali dokumentnie Widać, że mieli niesamowitą frajdę z grania, no i publika też miała Dla mnie jeden z lepszych koncertów tegorocznego WOA
Iron Maiden - w zasadzie cokolwiek by nie napisać to i tak będzie mało. Nigdy nie był to mój ulubiony zespół ani nawet nie jeden z ulubionych zespołow, ale koncert - mistrzostwo
Piątek:
Primordial - nie mogłam odpuścić, ostatnio słuchałam prawie na okrągło. Bardzo, bardzo dobry koncert, wokalista faktycznie zaangażowany (na płytach to słychać, ale na scenie także widać i fajnie się na to patrzy;) ) Bardzo dużo sobie obiecywałam po tym koncercie i nie zawiodłam się
Mortal Sin - widziałam przypadkiem, trochę mi się spać chciało, nie moja muzyka zupełnie
Job for a Cowboy - chciałam być na Ensiferum pod barierką, no to musiałam sobie postać Dużo hałasu no, ale było ciepło
Ensiferum - szczerze mówiąc rozczarowałam się. Wokalu prawie nie było słychać, całość nie miała takiej energii jak na płytach. Ale może to przez ten deszcz
Kamelot - moim zdaniem lepiej wypadają na mniejszej scenie, lepsza atmosfera itd. Nie wynudziłam się, ale szału nie było. Fajnie, że 'karmy' nie zagrali na końcu, bo można było iść wcześniej na Sabaton
Sabaton - w zeszłym roku panowie mi tak uciekali, że ani razu nie miałam okazji ich zobaczyć Na WOA zniszczyli totalnie pod każdym możliwym względem świetny koncert
Sonata Arctica - doczekałam do 'Repliki' i poszłam się najeść
Children of Bodom - co prawda ich nie lubię, ale koncert świetny. Niewątpliwie panowie sa profesjonalistami w swoim fachu
Corvus Corax - ja mam na ich punkcie mały odchył (choć może nie koniecznie na punkcie ich 'symfonicznej' wersji), byli zresztą jednym z powodów, dla których żaden inny festiwal nie wchodził w tym roku w grę Co prawda set bym ułożyła zupełnie inny, ale i tak się cieszę, że to zobaczyłam (natomiast sama ich obecność na WOA o tyle mnie nie dziwi, że w Niemczech są bardzo popularni)
Avantasia - duże rozczarowania. Bardzo lubię dwie pierwsze płyty, ale koncert niezbyt mi sie podobał. Jakoś to wszytko nie miało kopa - szkoda
Sobota:
Po Ensiferum byłam trochę chora, więc sobota była 'oszczędna'
Powerwolf - znacznie powyżej oczekiwać. Fajny klimacik idealna setlista, no i publika znająca w zasadzie wszystkie tekstu. Dobry koncert był
At the Gates - tych panów to musiałam zobaczyć. Co tu dużo gadać, świetna muzyka i świetny koncert. No i 'Flames of the End' na koniec
Pozdrowienia dla wszystkich niespotkanych;) (a szukałam was ziomy i przed Girlschool, i po Sabatonie )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stratovaria
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 6 Sie 2008, 10:08 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Alestorm - panowie pozamiatali dokumentnie Widać, że mieli niesamowitą frajdę z grania, no i publika też miała Dla mnie jeden z lepszych koncertów tegorocznego WOA |
A na MoR odstawili totalny dramat i żenadę
Cytat: |
Powerwolf - znacznie powyżej oczekiwać. Fajny klimacik idealna setlista, no i publika znająca w zasadzie wszystkie tekstu. Dobry koncert był |
Ukuła mnie szpilka zazdrości
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 6 Sie 2008, 10:22 Temat postu: |
|
|
gorthad napisał: |
Pozdrowienia dla wszystkich niespotkanych;) (a szukałam was ziomy i przed Girlschool, i po Sabatonie ) |
Po Sabatonie to mignęłaś mi w tłumie na sekundę. Podbiegłem do przodu, no ale niestety to była tylko Zjawa
Szkoda...
|
|
Powrót do góry |
|
|
WIT666
Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 6 Sie 2008, 13:00 Temat postu: |
|
|
Gumbyy, Black Demon, Krzychu - jak wrocilem do domu to zbadalem sie u sasiadki alkomatem i mimo ze nie pilem juz od 17 godzin to ciagle mialem 0,9 promila
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gil-galad
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2531
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 6 Sie 2008, 16:36 Temat postu: |
|
|
Stratovaria napisał: |
Cytat: |
Alestorm - panowie pozamiatali dokumentnie Widać, że mieli niesamowitą frajdę z grania, no i publika też miała Dla mnie jeden z lepszych koncertów tegorocznego WOA |
A na MoR odstawili totalny dramat i żenadę |
Na Wacken prawdopodobnie grali już z wokalistą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stratovaria
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 6 Sie 2008, 18:01 Temat postu: |
|
|
Cholera, nie wpadłabym na to, dzięki
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 6 Sie 2008, 19:09 Temat postu: |
|
|
WIT666 napisał: |
Gumbyy, Black Demon, Krzychu - jak wrocilem do domu to zbadalem sie u sasiadki alkomatem i mimo ze nie pilem juz od 17 godzin to ciagle mialem 0,9 promila |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 19 Wrz 2008, 20:11 Temat postu: |
|
|
Pierwszy potwierdzony zespol: MACHINE HEAD.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek [MetalSide]
Administrator
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4012
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczytno
|
Wysłany: 20 Wrz 2008, 00:13 Temat postu: |
|
|
Eyesore napisał: |
Pierwszy potwierdzony zespol: MACHINE HEAD. |
I bardzo fajnie, chłopaki będą mieli okazję zrehabilitować się za średni koncert, który dali w 2005 roku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 4 Paź 2008, 16:28 Temat postu: |
|
|
Na dzisiaj:
Amon Amrth
Cathedral
Einherjer
In Extremo
Machine Head
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek [MetalSide]
Administrator
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4012
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczytno
|
Wysłany: 5 Paź 2008, 11:57 Temat postu: |
|
|
Heh, może wreszcie uda mi się w całości Amon Amarth zobaczyć, ostatnio zawsze coś innego grało razem ze Szwedami
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|