MetalSide.pl

Herman · Wysłany: 10 Mar 2006, 13:39 Temat postu: Annihilator - Schizo Deluxe

Jakie sa wasze opinie o tej płycie?
Moje są bardzo dobre Very Happy

i gdyby nie dwa kawałki: Clare i Something witchy... dałbym 10, a tak u mnie album ma 8/10

Możecie na mnie bluzgać, ale muzyka na tej płycie przypomina mi Never Neverland i King of the Kill Shocked

Krwawisz · Wysłany: 10 Mar 2006, 14:07 Temat postu: Re: Annihilator -Schizo Deluxe

RALF · Wysłany: 10 Mar 2006, 14:08 Temat postu:

jak dla mnie też bardzo fajna płyta, zresztą ja łykam całego Annihilatora bez popity...Clare to fajny kawałek, nie gadaj Herman... no asama muzyka? faktycznie są nawiązania do King Of The Kill a czy do Never Neverland? nie zastanawialem się nad tym, aż zaraz sobie puszczę :wink:

Vader · Wysłany: 10 Mar 2006, 14:27 Temat postu:

Dla mnie plyta numer 3 roku 2005. Zajebista jest. A Clare jest genialny, chwytliwy refren i to solo... Najbardziej lubioe wlasnie Clare, Drive i Like father like gun.

RALF · Wysłany: 10 Mar 2006, 22:16 Temat postu:

gumbyy · Wysłany: 10 Mar 2006, 22:19 Temat postu:

Jakiś czas temu posłuchałem promo z irytującym gadaniem, a w dodatku mp3 było dosyć słabe... także na razie niewiele mogę się wypowiedzieć. Z tego co słyszałem to wyglądało dość interesująco. Posłucham regularnej płytki, to napiszę więcej Smile

Herman · Wysłany: 10 Mar 2006, 22:23 Temat postu:

Gil-galad · Wysłany: 10 Mar 2006, 22:46 Temat postu:

Cienizna.

Herman · Wysłany: 11 Mar 2006, 11:54 Temat postu:

Gil-galad · Wysłany: 11 Mar 2006, 12:06 Temat postu:

Raul · Wysłany: 11 Mar 2006, 13:19 Temat postu:

nie jest to najlepsza plyta Annihilator, ale pare dobrych motywow ma Wink

jesli przebolec maly autoplagiacik tu i tam, jesli polubic Paddena, to plytka daje rade Wink

gumbyy · Wysłany: 11 Mar 2006, 14:36 Temat postu:

Vader · Wysłany: 11 Mar 2006, 18:11 Temat postu:

Krzysiek [MetalSide] · Wysłany: 12 Mar 2006, 15:51 Temat postu:

Ja tam już [link widoczny dla zalogowanych] Smile

Mi się nowy Annihilator bardzo podoba, z pewnością nie jest to najlepsza płyta Wattersa, ale słucha mi się tego bardzo dobrze. Padden się wyrobił, Jeff wrócił do starego łojenia. Jest OK!

Pan Prezes · Wysłany: 14 Mar 2006, 22:28 Temat postu:

Ani Padden się nie wyrobił, ani Waters nie wrócił do łojenia... Weź, Krzyśku, taki "Never Neverland" i zwróć uwagę, jak dalece nie wrócił... Straszna mizeria. Gdyby nie nazwa zespołu, wielu by na to coś w ogóle nie zwróciło uwagi. Neutral