Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysiek [MetalSide]
Administrator
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4012
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczytno
|
Wysłany: 5 Lut 2008, 20:52 Temat postu: |
|
|
Dziś przesłuchałem nową Avantasię i muszę powiedzieć, że naprawdę fajny album. Kilka numerów rzeczywiście bije popem na kilometr ale co tam, nie spodziewałem się tutaj metalowego szaleństwa, raczej hard rock i w sumie dostałem com chciał
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
edek77
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Amsterdam
|
Wysłany: 8 Lut 2008, 13:53 Temat postu: |
|
|
zgadza sie bardziej had rockowy ten album,chociaz tytulowy numer jest naprawde wysokich lotow jak i numer z Master Toy z Alicem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vader
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2820
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 8 Lut 2008, 17:29 Temat postu: |
|
|
Tu jest wiele swietnych kawałków. Najlepszy chyba tytułowy, bardzo dobre: otwieracz, Shelter from the rain, Devil In The Belfry, Cry just a little..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek [MetalSide]
Administrator
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4012
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczytno
|
Wysłany: 12 Lut 2008, 23:05 Temat postu: |
|
|
Wróciłem do tej płyty i czuję się rozwalony. Naprawdę świetne numery, masa świetnych refrenów, melodii. "The Toy Master" z Alicją rozpieprza mnie na kawałki za każdym razem. Tytułowy z Jornem powala na łopatki. Naprawdę nie spodziewałem się takiego krążka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iron_Beny
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 8 Kwi 2008, 11:12 Temat postu: |
|
|
Ja nie umialem jakos sie przekonac do tego albumu ale ostatnio zmienilem zdanie. Swietny walek tytulowy, bardzo dobre pozostale utwory z Jornem, a reszta w miare. Nie podoba mi sie tylko What Kind Of Love jakies takie za mdle to do mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 928
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: 30 Cze 2008, 11:30 Temat postu: |
|
|
Zawód!
Spory zawód.
Po epkach zanosiło się na penetrację hard rockowych klimatów, a płyta okazałą się rozpieprzona stylistycznie z kilkoma kaszaniastymi kawałkami. Szkoda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|