MetalSide.pl

Venom · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 1266 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Znikąd

Ja jestem w fazie trawienia tej płyty.... Jest zajebiscie.... Kanonada riffów...

Lux

Przesłuchałem 4,5 utworów i...odetchnełem z ulgą.
Na chwile obecną wydaje mi sie,ze przetrawie a nawet polubie.
Co jeszcze moge (w tej chwili)napisac...chyba tylko to,ze te kawalki nie musialby byc az takie dlugie.
Wystarczylyby szybkie strzaly.
No,ale to dopiero pierwszy odsluch,zobaczymy co bedzie sie dalej dzialo.

Venom · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 1266 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Znikąd

Jak na razie nuemrem 1 jest Nanking - taki exodusowy Spill the Blood - wolny genialnie klimatyczny... Jest w czym wybierac na tym krążku... Jak na razie 9\10

Herman

Vader

Jeszcze albumu nie słyszałem, ale smaczek mi się robi jak to wszystko czytam Smile

gumbyy

gumbyy

[link widoczny dla zalogowanych]

Vader

Już słucham Smile

Walec pędzi jeszcze szybciej niż Exhibit A Smile

Troszkę za długa ta płyta. 50 minut byłoby optymalnie, dlatego słuchanie rozkładam se na 2 razy. Zajebiście mi się Beyond the pale podoba Smile

Mój faworyt z tego albumu.

Lux

Słucham tej plyty "małymi kroczkami"
Dojechalem do 9 numeru.Zostaly jeszcze 4 do odsluchania.
To co juz zdazylem wchlonac(nie posluchac tylko wchlonac )rozp....la mnie na lopaty.
Niektore numery rozkladam na czynniki pierwsze i lapie sie za glowe.
Dla mnie juz teraz plyta pretenduje do jednej z najlepszych w 2010 roku.

Vader

Rzeczywiście wspaniała płyta, najlepsza z Dukesem jak na razie. Nie słucham jej nigdy w całości, również po kilka - 6 do 8 kawałków. Z tej płyty bije epickość i to inny jej rodzaj niż u Manowar :wink:

Coffin

Nie będę ukrywał, że preferuje płyty krótsze, a te długie zazwyczaj pod koniec mnie irytują.. Ale Exhibit B rozpi*rdala na kawałki, a długość nie przeszkadza, bo płyta jest tak dobra, że chce się jej słuchać w kółko Wink

Dla mnie 9,5/10

gumbyy

Od kilkunastu dni mam niezłą fazę na ten album. Dosyć szybko przetrawiłem poszczególne kawałki (chyba szybciej niż w "A") i teraz tylko czysta przyjemność ze słuchania. Oczywiście zupełnie nie przeszkadza mi fakt, że płyta trwa tyle ile trwa. Dobrej muzy nigdy za wiele Mr. Green

Słabych punktów nie stwierdzam...