Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 16 Lis 2011, 21:37 Temat postu: |
|
|
Raul napisał: |
posluchalem dla porównania The Dark Saga i ponownie doszedłem do wniosku ze to padaka kurewsko mnie ta plyta nudzi. A nowa nie |
uuu... jak "TDS" nudzi, to chyba czas na emeryturę Posłuchaj "Lulu", tam nie ma nudy
Jak dla mnie to nowa ma start do trzech ostatnich, ale nie głębiej
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Raul
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2767
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wawa
|
Wysłany: 16 Lis 2011, 22:46 Temat postu: |
|
|
gumbyy napisał: |
Raul napisał: |
posluchalem dla porównania The Dark Saga i ponownie doszedłem do wniosku ze to padaka kurewsko mnie ta plyta nudzi. A nowa nie |
uuu... jak "TDS" nudzi, to chyba czas na emeryturę Posłuchaj "Lulu", tam nie ma nudy
Jak dla mnie to nowa ma start do trzech ostatnich, ale nie głębiej |
no ja wiem, pamietam ze lubisz TDS, domyslnie byles uwzgledniony w tym zdaniu o fanach IE ale spoko, nie takie rzeczy teraz leczą
dla mnie na TDS nie ma gitar. a ja IE slucham w zasadzie tylko dla piórkowania
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 16 Lis 2011, 23:07 Temat postu: |
|
|
Raul napisał: |
dla mnie na TDS nie ma gitar. a ja IE slucham w zasadzie tylko dla piórkowania |
wróć...
"Violate", "Depths of Hell", "Vengeance is Mine", "The Last Laugh"... hę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raul
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2767
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wawa
|
Wysłany: 17 Lis 2011, 00:55 Temat postu: |
|
|
gumbyy napisał: |
Raul napisał: |
dla mnie na TDS nie ma gitar. a ja IE slucham w zasadzie tylko dla piórkowania |
wróć...
"Violate", "Depths of Hell", "Vengeance is Mine", "The Last Laugh"... hę? |
nie da rady, nie dam sie, wszystko kwadratowe jak gra Rasiaka
Violate - toporny i nudny
Depths Of Hell - nuuda. zero piorkowania
Vengeance is Mine - nuda troche mniejsza i to "solo"
The Last Laugh - taki o.
dobrze ze tego palkera pogonili, cieciem byl oporowym.
a ta nasza pogadanke powoli chyba mozna przenosic do tematu o zespole
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 17 Lis 2011, 02:05 Temat postu: |
|
|
Raul napisał: |
a ta nasza pogadanke powoli chyba mozna przenosic do tematu o zespole |
Zaszalejmy i mamy temat o płycie
Widzę, że zdecydowanie jesteś uodporniony na ten album. Jak dla mnie to jest jeden z lepszych... ale oczywiście są jakieś "niedociągnięcia". Tak z wieloletniego doświadczenia wynika, że częściej słucham np. "Horror Show", bo z "SWTWC" to wiadoma sprawa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
CormaC
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 17 Lis 2011, 10:05 Temat postu: |
|
|
Mnie "The Dark Saga" też nie porywa. Jest tam kilka fajnych numerów, ale wolę ich słuchać na składance, niż z resztą albumu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atreju
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grajewo
|
Wysłany: 17 Lis 2011, 23:36 Temat postu: |
|
|
No to mamy na forum co najmniej dwie głuche osoby, w tym jedna gra w kapeli i nagrywa płyty. Chyba trudno być dobrym muzykiem, będąc głuchym Chociaż sięgając wstecz pamięcią, ponoć był taki jeden głuchy klawiszowiec, co niezłe nuty robił...
|
|
Powrót do góry |
|
|
CormaC
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 18 Lis 2011, 11:10 Temat postu: |
|
|
Po prostu nie jestem fanem smęcenia, a pół tego albumu to właśnie smęcenie. Ale np. The Hunter i Vengeance is Mine od zawsze należą do moich ulubionych numerów Iced Earth.
Ostatnio zmieniony przez CormaC dnia 18 Lis 2011, 11:14, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dziadzio
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 18 Lis 2011, 17:10 Temat postu: |
|
|
Raul napisał: |
dobrze ze tego palkera pogonili, cieciem byl oporowym. |
Ale brednie... najlepszy pałker, jakiego mieli, inżynier z Morrisound z tego co pamiętam, tylko nie chciał się zgodzić na granie w IE na stałe. Najlepiej brzmiące bębny, bardzo stylowe granie, ze smakiem, ze słuchaniem muzyki itd. Jak słysze te krzywe, klejone klekoty z Burnt Offerings, to mnie krew zalewa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raul
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2767
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wawa
|
Wysłany: 18 Lis 2011, 23:17 Temat postu: |
|
|
no! Atreju sie pojawil i od razu jest po staremu
Dziadzio napisał: |
Najlepiej brzmiące bębny, bardzo stylowe granie, ze smakiem, ze słuchaniem muzyki itd. |
coz. na moje uszy kolo gra kwadratowo i siermieznie jak z pierwszej lepszej kapeli osiedlowej. a ze "sluchaniem muzyki" to gral Nicko McBrain, nie ten wyrobnik
gumbyy napisał: |
Widzę, że zdecydowanie jesteś uodporniony na ten album. |
po czym wnosisz? no fakt, chyba sie juz nie od-uodpornie
poza tym ja sie nie znam, dla mnie najfajniejsza plyta IE to jedynka
|
|
Powrót do góry |
|
|
CormaC
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 19 Lis 2011, 10:36 Temat postu: |
|
|
Dziadzio napisał: |
Ale brednie... najlepszy pałker, jakiego mieli |
A Richard Christy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gil-galad
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2531
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 21 Lis 2011, 11:06 Temat postu: |
|
|
Dziadzio napisał: |
Ale brednie... najlepszy pałker, jakiego mieli, inżynier z Morrisound z tego co pamiętam, tylko nie chciał się zgodzić na granie w IE na stałe. Najlepiej brzmiące bębny, bardzo stylowe granie, ze smakiem, ze słuchaniem muzyki itd. |
O to, to. To co facet wyprawia szczególnie w spokojnych fragmentach (vide początek "The Hunter, początek "Slave to the Dark" etc.), to jaki klimat potrafi stworzyć. Coś pięknego.
Raul napisał: |
poza tym ja sie nie znam, dla mnie najfajniejsza plyta IE to jedynka |
Bez sensu trochę. Bardzo bliski stylistycznie "Night of the Stormrider" bije ją pod każdym względem.
CormaC napisał: |
Dziadzio napisał: |
Ale brednie... najlepszy pałker, jakiego mieli |
A Richard Christy? |
Christy jest najprawdopodobniej sprawniejszym perkusistą, ale w grze liczy się coś więcej niż technika i tutaj Prator zdecydowanie nad nim góruje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dziadzio
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 21 Lis 2011, 11:25 Temat postu: |
|
|
Raul napisał: |
no! Atreju sie pojawil i od razu jest po staremu |
Nazwałeś gościa "cieciem oporowym", więc zakładam, że sam wybrałes poziom dyskusji
Reszta - to co napisał Gil. Dynamika grania ("From the Depths of Hell" np) i wyczucie klimatu nie do pobicia, Christy na pewno lepszy technik, ale zadajmy sobie pytanie, czy Portnoy ze swoim stylem w Venom sprawiłby, że Venom nagrałby najlepszy album? Iced Earth nie gra nie wiadomo jak wymagającej technicznie i skomplikowanej formalnie muzy, żeby potrzebować magików na każdym instrumencie. Prator miał kapitalne wyczucie i umiejętność znalezienia się w tych numerach. Plus brzmienie - prawdziwe, soczyste gary bez większego wspomagania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|