MetalSide.pl

Krzysiek [MetalSide]

Kurcze, zapomniałem coś w tym temacie napisać a ostatnio wróciłem do tego krążka (pierwszego podejścia po premierze nie wytrzymałem). Minęło troszkę czasu, posłuchałem i znowu często było "skip" grane. Album kompletnie nieudany, nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Panowie z Manowar osiągnęli poziom Metallicy, nagrani kompletnie niesłuchalną płytę Laughing

Pan Prezes

Nie, Krzysztofie. To Manowar jest niesłuchalne, ale to jeszcze zdecydowanie nie TO Laughing

Vader

To ciekawe ze plyta budzi tak skrajne opinie. Jednia uwazaja ja za majstersztyk(tak jak ja np.), inni totalnie mieszja z błotem... Piekna plyta - jak dla mnie 9,5/10

gumbyy

Vader

Harmonie, wokale, orkiestracje, natrój, patos...

gumbyy

Vader

To muzyka przekraczajaca ramy gatunku. To dzieło łaczące w sobie heavy metal z klasycznymi orkiestracjami. Ja nie mam problemu z tym albumem bo nie pojmuje go wylacznie jako heavy metal, lecz jako dzieło epickie, w którym heavy metal łączy się z muzyką klasyczną. Jedynym minusem sa tutaj pogadanki, które i tak zawsze omijam. Nie przeszkadza mi to, że tak mało tu gitar, a tak dużo orkiestry. Po prostu to piękna muzyka, której naprawde wspaniale mi się słucha. Kvlt!

Pan Prezes

Ja mam inne wrażenia. To muzyka absolutnie bez pomysłów, stąd dłużyzny w każdym takcie. To łączenie heavy z orkiestracjami (Gdzie tu ta "orkiestra" nie brzmi, jak wspomniane przez gumbyy'ego Casio?) brzmi jak wyjątkowo tanie popłuczyny po Rhapsody (dziś of Fire). Zresztą skoro Manowar zrzyna teraz od Turilliego i spółki, to naprawdę koniec świata jest bliski :wink: Nie wiem, jak można nabrać się na reklamę wobec takiego gniota... Cóż ciekawe zagadnienie dla socjologów...

gumbyy

Pan Prezes

O tym akurat pomyślałem. Manowar to nie pierwszy taki przypadek, ogólnie jak zespoły uznane nagrywają gnioty, to marketingowcy dorabiaja do tego "ideologię", a i sami najwierniejsi fani nie dają rady się z faktami pogodzić. Socjologowie mogliby zająć się całym zjawiskiem w jego szerokim zakresie Smile

gumbyy

Vader

Spoko. Nie mam wcale takiego podejscia do Manowar ze jako ze sa królami metalu słabej płyty nagrać nie moga. chocby Warriors of the world, moze nie słaba ale dosc srednia, ktora w calosci nie przypada mi do gustu. Nawet nie wszystko Manowara z lat 80' budzi u mnie takie emocje. Po prostu bardzo podoba mi sie Gods of War, a ze kvlt to swoja droga Smile

Szalony Gronostay · Gość

Większość płyt Manowar mnie nie rusza. Rhapsody w ogóle mnie nie rusza. Ta płyta zdecydowanie mi się podoba Wink