|
MetalSide.pl Forum serwisu MetalSide.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gil-galad
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2531
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 5 Lut 2007, 15:10 Temat postu: |
|
|
Stratovaria napisał: |
Słyszałam tylko "Disco Queen" i po prostu miażdży |
To teraz jeszcze przejrzyj sobie tekst. Jest na metal archives.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ignacy
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wwa/Suwałki
|
Wysłany: 5 Lut 2007, 16:18 Temat postu: |
|
|
Ja słucham dosłownie od kilku minut i przyznam szczerze, że wybuchowa mieszanka... Wieczorkiem napiszę coś więcej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 928
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: 5 Lut 2007, 16:41 Temat postu: |
|
|
Stratovaria napisał: |
Słyszałam tylko "Disco Queen" i po prostu miażdży |
Ten kawałek akurat mnie mało 'miażdży' ale płyta jako całość to miazga!
Kilka utworów to perły same w sobie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gil-galad
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2531
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 8 Lut 2007, 17:28 Temat postu: |
|
|
A na warszawski koncert ktoś się wybiera?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek [MetalSide]
Administrator
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4012
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczytno
|
Wysłany: 8 Lut 2007, 19:33 Temat postu: |
|
|
Gil-galad napisał: |
A na warszawski koncert ktoś się wybiera? |
Ja prawdę mówiąc nie jestem zbyt mocno w PoS "oblatany". Lubię ale nie na tylę by na koncert się wybrać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ignacy
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wwa/Suwałki
|
Wysłany: 9 Lut 2007, 00:23 Temat postu: |
|
|
Ja przesłuchałem ze 3 kawałki i jakoś na razie mi nie wchodzi, będę musiał mieć dłuższą chwilę na oswojenie się z tym graniem :wink: Te wszystkie rapowo-discowe wynalazki mnie trochę odstręczają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 928
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: 9 Lut 2007, 09:33 Temat postu: |
|
|
Krzysiek [MetalSide] napisał: |
Ja prawdę mówiąc nie jestem zbyt mocno w PoS "oblatany". Lubię ale nie na tylę by na koncert się wybrać. |
Jeśli słuchałeś pierwszych trzech kawałków to się dziwię, że Ci nie weszło... Cała trójka jak dla mnie jest po prostu znakomita!
|
|
Powrót do góry |
|
|
ignacy
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wwa/Suwałki
|
Wysłany: 16 Lut 2007, 09:43 Temat postu: |
|
|
Powolutku z kolejnymi przesłuchaniami zaczynam się przekonywać do tego albumu, ale powoli to idzie :wink: Mam wrażenie, że ta mieszanka różnych stylów i muzycznych żartów nie trzyma się kupy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gil-galad
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2531
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 21 Lut 2007, 11:22 Temat postu: |
|
|
Moja mini-relacja. Z góry przepraszam za ewentualne błędy, ale po napisaniu nie chciało mi się już tego sprawdzać.
Na początek akcent mało przyjemny, bo chociaż klub otwarto o 18 zespół wyszedł na scenę dopiero o 20:45(!). Nie wiem, czyja to wina, ale takich rzeczy w środku tygodnia, gdzie wielu ludzi musi normalnie wrócić do domu, by następnego dnia iść do pracy czy szkoły, po prostu się nie robi. No ale ja o godzinie 19:30 miałem okazję porozmawiać z Danielem, a także zamienić kilka słów z Fredrikiem i Simonem, więc akurat mnie żadne czekanie nie było już w stanie wyprowadzić z równowagi.
Sam występ zaczął się dość nietypowo, bo zamiast od razu zacząć grać pierwszy utwór zespół wyszedł na scenę i po prostu się przywitał. Daniel pogadał chwilę, po czym poleciał "Scarsick". Poleciał na raty, bo po pierwszej zwrotce Daniel przestał grać i stwierdził, że tak nie może. Że nie może być tak, że myli tekst w pierwszej zwrotce pierwszego utworu, że są jakieś granice. Więc, żeby wszystko było tak, jak powinno, podszedł do wejścia na scenę, udał, że wchodzi jeszcze raz, powtórzył z połowę powitalnej gadki i zespół zaczął grać od nowa, a Daniel poprosił, żebyśmy chociaż udawali, że jesteśmy zaskoczeni, że grają "Scarsick". Po pierwszej zwrotce znów coś narzekał, że pomylił tekst, ale trzeci raz już nie zaczynali. Oczywiście, całość była zapewne w 100% wyreżyserowana, ale to nie czyniło jej ani trochę mnie zabawną. W ogóle konferansjerka Daniela to po prostu mistrzostwo świata, podobnie jak i jego popisy wokalne. Swoboda, z jaką ten gość przechodzi od mocnych, niskich wokali do partii, przy których Halford się chowa, sprawia, że człowiek w pewnym momencie łapie się na tym, że stoi z szeroko otwartą z wrażenia gębą. Po "Scarsick" Daniel gadał coś o zwalaniu winy za pomylone wokale na cokolwiek i jakoś tak płynnie z tego tematu wyszło świetnie odegrane "America". Następnie znów jakieś luźne gadki, Johan H udający, że podmuch od okrzyków publiczności zwiewa go ze sceny i rozwiewa jego potężne dredy i zapowiedź iście radiowym głosem powrotu do roku 1997 i jedna z moich ulubionych kompozycji z „Entropia” czyli potężny „! (Foreverworld)”. Przy okazji tego numeru warto napisać o wokalnej robocie, jaką na żywo odwala reszta zespołu. Na scenie śpiewają wszyscy włącznie z perkusistą i nowym basistą Simonem (który w wełnianej czapeczce wyglądał, jakby urwał się z Linkin Park… ale z basem radził sobie świetnie), acz zdecydowanie najwięcej oprócz Daniela śpiewa Johan H. I trzeba mu przyznać, że robi to świetnie. Napisałbym, że w dalszej kolejności poszły niespodziewanie „Handful of Nothing” i „New Year’s Eve” z „One Hour by the Concrete Lake”, ale wcześniej widziałem set, więc zaskoczenia nie było. Ale Daniel nie omieszkał zaznaczyć, że wyłączając dwa pierwsze koncerty na trasie i próby, tego drugiego nie grali od bardzo, bardzo dawna. Oczywiście, koncert Pain of Salvation bez „Ashes” należałoby uznać za nieważny, więc tego numeru po prostu nie mogło zabraknąć, po nim poszła wiązanka z „Remedy Lane”. Na początek mocno przearanżowana, fortepianowa wersja „Undertow”, a później „This Heart of Mine” połączony z „Song for the Innocent” i kapitalnie odegrany „Chainsling”. Podobnie jak „Undertow” w mocno zmienionej formie został również odegrany pochodzący z „BE” „Diffidentia (Breaching The Core)”, ale tutaj zmiany były niejako wymuszone tym, że na tej trasie Szwedzi najwyraźniej postanowili nie korzystać z samplera. Ale w tej surowej wersji utwór ten wypadł niemniej przekonująco niż na poprzedniej trasie. Kolejny kawałek został zapowiedziany jak utwór, którego zespół nigdy nie grał na scenie i było to… „Happy Birthday” dla oświetleniowca imieniem Mat, który w dniu koncertu kończył, o ile mnie pamięć nie myli, 28 lat. Daniel zażartował, że po tym już do końca występu nie będą mieli żadnych świateł, ale Mat wykazał się wyrozumiałością (za co Johan H nie omieszkał mu podziękować) i po chóralnym odśpiewaniu przez publiczność „Stu lat” można było wracać do koncertu i do „Scarsick”. Zasadniczą część występu zamknęły „Flame to the Moth”, w którym krzyki w refrenie na żywo wypadły znacznie bardziej przekonująco oraz numer, którego zabraknąć po prostu nie mogło. Mowa oczywiście o „Disco Queen”, które, zgodnie z moimi przypuszczeniami, okazało się numerem wieczoru. I tu naprawdę nie ma co więcej pisać, to po prostu trzeba było zobaczyć.
Bisy rozpoczął cover „Hallelujah” z, jak się dowiedziałem, repertuaru Leonarda Cohena, który, podobnie jak i wszystkie pozostałe kompozycje tego wieczoru został odegrany po prostu kapitalnie, a dość prosty, chwytliwy refren sprawił, że momentalnie niemal cały klub śpiewał razem z Danielem. Następnie poleciał kapitalny „Cribcaged”, który również na żywo przyprawia o ciary na plecach, a koncert zamknęła „mięciutka ballada” (słowa Daniela) pod tytułem „Used”. I bardzo dobrze, bo nie ma nic lepszego niż porządne jebnięcie na koniec koncertu.
Chyba tyle… Czekam na kolejny świetny album i kolejny rewelacyjny koncert na polskiej ziemi.
A dla tych, którym się nie chce czytać, set.
Scarsick
America
!
Nightmist
Handfull of Nothing
New Year's Eve
Ashes
Undertow
This Heart of Mine/Song for the Innocent
Chainsling
Diffidentia
Happy Birthday + Sto lat w wykonaniu publiczności (oświetleniowiec miał urodziny )
Flame to the Moth
Disco Queen
Hallelujah (Leonard Cohen)
Cribcaged
Used
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vader
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2820
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 18 Mar 2007, 15:42 Temat postu: |
|
|
Pierwsze powazne przesluchanie i nawet mi sie podoba... Troche a'la System o a Down. Mimo wszystko jednak muza SOAD choc rownie pokombinowana jest bardziej przystepna. Tu tez jakies disco, rap troche ciezkich gitar. Plyta bardzo trudna w odbiorze, te muze trzeba zrozumiec. Zreszta nie jest to do konca rowna plyta. Najbardziej podoba mi sie chyba tytulowy, Spitfall i Disco Queen :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 18 Mar 2007, 16:46 Temat postu: |
|
|
No i nikt jeszcze literówki w temacie nie zauważył?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vader
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2820
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 18 Mar 2007, 20:32 Temat postu: |
|
|
Pain of SalAvation
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hellion
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom (Helldorado)
|
Wysłany: 20 Mar 2007, 09:53 Temat postu: |
|
|
Noo... wkońcu widać kto ten temat zakładał :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 20 Mar 2007, 10:04 Temat postu: |
|
|
A wszystko przez źle podpisane mp3
ok, poprawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 8 Cze 2011, 20:14 Temat postu: |
|
|
Cribcaged -
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|