MetalSide.pl

(DeaDe) · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 1387 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Gilowice

Losfer to trochę porażkowaty numer Mad

.

Herman

Nomad · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Ja to fenomen Powerslave rozumiem, 2 genialne utwory na jednej płycie to już coś, za to nie mogę zrozumieć fenomenu FoTD, po pierwsze słaba płyta, przeciętna dosłownie, połowa utworów wogóle nie ma w sobie nic, po drugie ,totalnei niespójna, utwory wogóle do siebie nie pasują, po trzecie od płyty zaczeło się niedobrze dziać w zespole, trasa koncertowa płyty tragiczna ,okładka jedna z najgorszych w historii zespołu i jeszcze wszystko w cieniu totalnie przereklamowanego utworu tytułowego.
Takie utwory jak Fugitive, Fear is the Key, Apparition czy Weekend Warrior, nie zasługują by nawet znaleźć się na B-side.
Jak zaczynałem słuchać Maiden to słyszałem opinie ,że jest świetna,zresztą do dziś są słyszane(wypowiadają je najczęsciej ci dla których Maiden lat '80 to patetyczna wioska) ,a jak ją przesłuchałem to straszliwie się rozczarowałem ,bo takiemu Numberowi,Powerslave czy Seventh Sonowi nie dorasta do pięt. Niestety często jest uznawana za świetną, tak jakby z rozpędu, wiele osób Maiden kojarzy z utworem tytułowym, ludziom podoba się koszmarna okładka tej płyty, która wogóle nie pasuje do charakteru muzyki Maiden.
Poprostu nie mogę zrozumieć jak ta płyta może być uznawana za Top 5 Maiden, dla mnie jest obok najnowszej i Virtuala XI w Top 3 ,ale najgorszych.

Herman

gumbyy

Nomad · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Nie, nie że Bruce odszedł,bo ja wolę X-Factor od Feara ,tylko dlatego ,że zespół zmienił swoje podejście do muzyki, które prezentował do No Prayera, a Bruce od tego czasu czasem więcej koncentrował się na gadaniu głupot w wywiadach i na koncertach niż na śpiewaniu, co już od 2000 r. przekroczyło granice absurdu.

A co do tych utworów na Powerslave, to genialne w sensie ,że najlepszy opener w historii heavy-metalu i najlepsza ,długa kompozycja w historii heavy-metalu, oczywiście tylko moim zdaniem, ana tytułowym jest chyba najlepsza solówka Ironów.

Vader

nie dopisales 2 Minuts to midnight Smile

to jest klasyk... jeden z ich najlepszyuch numerow ever.

Ja tam i Powerslave i Fear of the dark uwazam za zajebiste Smile

fani zespolu juz tak maja :wink:

Eyesore · Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 6541 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Z daleka

Nomad · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

W czym Fear jest najlepszy? W czym jest lepszy od gigantów z lat '80, gdzie wszystko było dopracowane do najmniejszego szczegółu.

Afraid? Świetny utwór, zgadzam się, ale też nie powiedziałbym ,że to najlepsza rzecz jaką zagrali, jest robiony na schemacie, wolne intro ,przyspieszenie ,które Ironi już wczesniej wiele razy wykorzystywali np.Children of the Damned,Revelations,Infinite Dreams. Motyw gitarowy faktycznie świetny.

A co do okładki jest jakaś taka dziwna, ciemna, mroczniasta, kompletnie nie pasuje na okładkę heavy-metalowego zespołu, nie jest może tak sknocota jak okładka AMOLAD ,ale i tak słaba, widać że po prostu tego obrazka nie robił Derek Riggs.

Herman

Eyesore · Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 6541 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Z daleka

Herman

Lux

Widze ze nie jestem ostamotniony.Mi takze slabo podszedl "Fotd"(choc jako fan maiden dalbym sie za to pokroic).Dla mnie to przecietniak z kilkoma dobrymi numerami.
Zawsze sie dziwilem dlaczego ludzie tak uwielbiaja ten krązek.
wg mnie lepsze są juz "7th son...","Somewhere in Time" o nowej niewspominając.

gumbyy

Herman