Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
morr
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krk
|
Wysłany: 19 Mar 2006, 22:26 Temat postu: Kreator |
|
|
jak mnie ktoś pyta: Jaki jest twój ulubiony zespół?
odpowiadam: Kreator
no wlasnie, dlatego zakladam temat o moim ulubionym zespole
co sądzicie o krejczerze?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Keeper
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 19 Mar 2006, 22:44 Temat postu: |
|
|
w dyszkę
prakwtyczine łykam całość... no z Endorama sa pewne zgrzyty
najwyzej za to postawię Coma Of Souls i Violent Revolution. a z eksperymentów [ renewal, outcast, cause for conflict] to nie wiem, któy najjlepszy, ale kazdy ciekawy i co najmniej dobry
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raul
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2767
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wawa
|
Wysłany: 19 Mar 2006, 23:29 Temat postu: |
|
|
no wiec ja Endoramy nie znam, a Outcast slyszalem moze raz gdziestam kiedystam. z pozostalych rzeczy nie daje rady Pleasure To Kill, reszte wciagam nosem
ulubione plyty? chyba Extreme Aggression. albo COS. dwie ostatnie tez bardzo daja rade
|
|
Powrót do góry |
|
|
RALF
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: 19 Mar 2006, 23:41 Temat postu: |
|
|
Kreator...Pleasure To Kill i Extreme Agression - zajebiste płyty, jedne z najlepszych thrashowych ever. Violent Revolution i Enemy Of Good też bardzo dobre, potem długo nic, Coma Of Souls i reszta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Prezes
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1677
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ze słowiańskich lasów ;)
|
Wysłany: 20 Mar 2006, 01:29 Temat postu: |
|
|
Extreme Aggression, Coma Of Souls, Violent Revolution & Enemy Of God - to te najlepsze rzeczy wg mnie. Kapela wybitna, bez dwóch zdań. Bardzo charakterystyczna, zarówno jeśli chodzi o aranżacje, jak i o to "szczekanie" :wink: Millego. Mogę słuchać do bólu.
Eksperymenty, jak to ktoś ujął, podchodzą mi znacznie mniej.
Swoją drogą fajnie się słucha takiego Endless Pain. Słychać, że tam chłopaki dopiero uczą się grać, hehehe... Np. Ventor, który nie trafia w tempo... Później o takich rzeczach nie będzie mowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 20 Mar 2006, 01:29 Temat postu: |
|
|
A ja bardzo lubię "Outcast" inne też, no poza "Endorama"
"Coma of Souls", "Violent Revolution", "Enemy of God" - takie granie lubię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Prezes
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1677
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ze słowiańskich lasów ;)
|
Wysłany: 20 Mar 2006, 01:31 Temat postu: |
|
|
A widział ktoś teledysk do Endoramy i końcowego całuska Millego z Thilo z Lacrimosy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 20 Mar 2006, 01:33 Temat postu: |
|
|
Pan Prezes napisał: |
A widział ktoś teledysk do Endoramy i końcowego całuska Millego z Thilo z Lacrimosy? |
Tak... nawet mam na dysku ten klip...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel Black
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 1854
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 20 Mar 2006, 02:47 Temat postu: |
|
|
Pleasure To Kill zabija. A w szczególności mój ukochany Take Their Lives z EPki...
A tak swoją drogą, to ile z was wymawia poprawnie nazwę zespołu, a ile swojsko 'kreator'? :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Prezes
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1677
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ze słowiańskich lasów ;)
|
Wysłany: 20 Mar 2006, 02:50 Temat postu: |
|
|
Swojsko. I zupełnie mi to nie przeszkadza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szalony Gronostay
Gość
|
Wysłany: 20 Mar 2006, 18:23 Temat postu: |
|
|
Oczywiście że swojsko. I niemieckie słowo Kreator właśnie tak (prawie) się wymawia :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek [MetalSide]
Administrator
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4012
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczytno
|
Wysłany: 22 Mar 2006, 04:34 Temat postu: |
|
|
Gdzie tam "Kriejtor" jak można swojsko "Kreator" i wszystko jasne :wink:
A tak na poważnie, to zdecydowanie moja ulubiona thrashowa kapela (na równi ze starą Metallicą). Każdy album bardzo lubię, a ostatnie dwa i "Comę" po prostu uwielbiam. W Kreatorze cenię moc, energię, agresję i wokal Mille - moim zdaniem najlepszy agresywny śpiew na całej scenie metalowej. Zdecydowanie jeden z moich ulubionych zespołów. Widziałem dwa razy na żywo i dwa razy byłem na kolanach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gumbyy
Redakcja
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 22 Mar 2006, 10:26 Temat postu: |
|
|
Krzysiek [MetalSide] napisał: |
W Kreatorze cenię moc, energię, agresję i wokal Mille |
Yeah... rzeczywiście wokal Petrozzy to charakterystyczny "szlif" tej kapeli.
Krzysiek [MetalSide] napisał: |
Widziałem dwa razy na żywo i dwa razy byłem na kolanach. |
Ja do Kriejtora na żywo nie miałem szczęścia... Pierwszy raz na Metal Hammer Festiva w '97 zagrali kilka kawałków (i to z problemami sprzętowymi) i w końcu poddali się... W tamtym roku na Mystic Festival też nie było najlepiej, no i dopiero występ na Wacken pozamiatał maksymalnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Demon
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 22 Mar 2006, 13:12 Temat postu: |
|
|
Kreator to mój nr 1 europejskiego thrashu, a numer 2 (po OverKill) thrashu w ogóle! Z jednej strony jest to zespół, którego kilka płyt stanowi pomniki gatunku, a z drugiej strony kapela nieszablonowa, która nie obawiała się muzycznych poszukiwań. Całości dopełnia charyzmatyczny Mille Petrozza ze swoim charakterystycznym wokalem.
"Endless Pain" debiutancki krążek, który darzę wielkim sentymentem. Muzycznie jeszcze bez rewelacji, ale zagrane z furią kawałki na zawsze wyryły się w mej pamięci.
"Pleasure to Kill" najrzadziej (obok "Out of the dark...") słucham tego albumu, bo jest trochę toporny, a sentymentu do niego nie czuję :wink:
"Flag of Hate" (EP) podobne łojenie, jak na dwóch pierwszych dużych płytach z moim ulubionym kawałkiem z debiutu w roli głównej.
"Terrible Certainty" słychać znaczący muzyczny postęp, Kreator dojrzał kompozycyjnie, nie tracąc ognia i furii tkwiących w tej muzyce.
"Out of the Dark... Into the Light" (EP) w sumie odgrzane kotlety, a to nie zawsze smakuje
"Extreme Aggression" album na poziomie "TC", jest zadziorność i energia, są ciekawe kompozycje z charakterystycznymi riffami, wszystko to, czego w thrashu szukam.
"Coma Of Souls" dla mnie to zwieńczenie "typowo thrashowej" twórczości kapeli, urozmaicone kompozycje, w sumie album najciekawszy z dotychczasowych i dający jednocześnie niesamowitego kopa.
"Renewal" pierwszy eksperyment, długo się przekonywałem do tego krążka, ale w końcu ta muzyka do mnie dotarła i choć na kolana takie granie mnie nie rzuca, to lubię sobie czasem posłuchać tych trochę pokręconych dźwięków.
"Cause For Conflict" pamiętam, gdy po raz pierwszy zapuściłem ten album, to był cios prosto w twarz. Takiej furii po lekko zakręconym "Renewal" się nie spodziewałem. Do dziś uwielbiam zawarte na tym krążku kompozycje.
"Outcast" znowu zmiana muzycznego oblicza, tym razem wolniej, choć dalej dość ciężko, w tej muzyce jest więcej przestrzeni niż na "CFC". Z "Renewal" też ciężko porównać, bo "Outcast" jest bardziej przystępna. W sumie krążek świetnie trafił w mój gust.
"Endorama" tu już klimaty wyparły thrash zupełnie, ale mierząc standardami odpowiednimi dla metalu klimatycznego, jest to - moim zdaniem - dobry album.
"Violent Revolution" wspamiały powrót do thrashu w wykonaniu Niemców. Zrobili dokładnie to, o czym śpiewają - "Reconquering The Throne". Płyta przesycona bogactwem muzycznych pomysłów i thrashową jazdą w tym specyficznym, "kreatorowym" stylu!
"Enemy Of God" dobry album i słucham go często, ale od "VR" słabszy.
Dorobek budzi szacunek. Ja mam swoje 4 ulubione płyty Kreatora: "Violent Revolution", "Coma of Souls", "Outcast" i "Cause For Conflict".
Oprócz tego Kreator to legenda, która na żywo - widziałem w Spodku na Mystic'u - zmiata wszystkich wątpiących w ich formę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eyesore
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z daleka
|
Wysłany: 23 Mar 2006, 21:51 Temat postu: |
|
|
YEEEAAAH! Swietny zespol od ktorego zaczynalem swoja przygode z metalem. Najlepsza plyta - oczywiscie Coma of Souls (kurna, jak ja sie tym albumem podniecalem - ach, stare czasy), bo laczyla w sobie niesamowita agresje z poprzednich plyt z melodyjnoscia.
Nie slyszalem Endoramy (poza kawalkami w radiu) i tej ostatniej, a widzialem 5 razy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|