MetalSide.pl

Black Demon

Co tu napisać o Running wild

13 albumów, do tego EP'ka, single, składanki, koncertówki audio, vhs i dvd, ponad 20 muzyków grających w przeciągu tych wszystkich lat (22 lat, licząc od wydania debiutu, a 27 lat - licząc od powstania nazwy) z niezmordowanym Rolfem Kasparkiem na czele, blisko 300 zagranych koncertów.
Generalnie Running to kawał historii klasycznego heavy metalu i przynajmniej kilka ponadczasowych dzieł, stanowiących fundament ciężkiego grania.

Jednak samą historią i wspomnieniami człowiek żyć nie może. Dziś Running wild to: Rolf Kasparek (wokal, gitara), Peter Pichl (bas), Matthias Liebetruth (perkusja) i Peter Jordan (gitara), który niedawno zastąpił Bernd'a Aufermann'a, grającego na zeszłorocznej mini-trasie "Rogues en Vogue Tour". Rolf w tym roku planuje pracę nad kolejnym albumem, ale data jego wydania nie jest jeszcze znana. Kapela nie przewiduje w tym czasie żadnej aktywności koncertowej...

Krzysiek [MetalSide]

Co bu tutaj nie gadać - Running Wild = Legenda. Lubię praktycznie wszystkie płyty (no ostatnią mniej Wink

). Bardzo cenię sobie "The Rivalry", która swego czasu mnie zabiła. "Black Hand Inn" zabija za każdym razem. Rolf te kilka lat temu robił naprawdę świetne płyty, teraz jakby stracił serducho do klasycznego łojenia (patrz brzmienie), mam jednak nadzieję, że to tylko chwilowy wybryk Smile

Vader

Najlepsza plyta jest Port Royal, zdecydowanie. Dalej bedzie Black Hand Inn i Death or glory. Nowej za bardzo nie slyszalem, trza bedzxie nadrobic Very Happy

gumbyy

Zespół, który spowodował, że słucham tej muzy Smile

W '88 roku usłyszałem u kumpla "Under Jolly Roger" i wsiąkłem Smile

Do dzisiaj to moja ulubiona płyta w dyskografii Piratów. Nowsze albumy nie robią już na mnie takiego wielkiego wrażenia.
Jest to wciąż moje niespełnione koncertowe marzenie - Running Wild na scenie i kawałek "Under Jolly Roger" Twisted Evil

Ekaitz · Dołączył: 27 Lut 2006 Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów

Baaardzo lubię Running Wild! Ze wszystkich płyt najbardziej pasuje mi Death Or Glory (!!!!), Port Royal i Under Jolly Roger.

@gumbyy - Under Jolly Roger cenię z podobnych powodów Very Happy

Nie była to wprawdzie pierwsza metalowa płyta, jaką usłyszałem, ale spokojnie mieści się w czołówce.

Stratovaria · Wysłany: 1 Mar 2006, 14:21 Temat postu:

Jesli to temat o ulubionych plytach to DoG, UJR i BS. Poza tym kocham dwie pierwsze ale ciezko mi je porownywac z klasycznym RW po UJR Smile

Rockitka · Wysłany: 3 Mar 2006, 20:03 Temat postu:

szlanie mi sie ich muza podoba bardzo fajny zespol..moze kiedys wybiore sie na koncert jak nie odwolaja Sad

gumbyy · Wysłany: 3 Mar 2006, 20:13 Temat postu:

Rockitka · Wysłany: 3 Mar 2006, 20:17 Temat postu:

wiesz ja zamierzam zyc dlugo moze do smierci doczekam sie na koncert Very Happy

gumbyy · Wysłany: 3 Mar 2006, 20:25 Temat postu:

mefistofeles · Wysłany: 3 Mar 2006, 20:55 Temat postu:

ja ich pokochaem za koncertówkę 'Ready for Boarding'. Proste, ale z cholernym jajem. A o to przeca chodzi w metalu:)

Stratovaria · Wysłany: 3 Mar 2006, 21:00 Temat postu:

Rockitka · Wysłany: 3 Mar 2006, 21:35 Temat postu:

Herman · Wysłany: 3 Mar 2006, 21:38 Temat postu:

Krzysiek [MetalSide] · Wysłany: 5 Mar 2006, 01:56 Temat postu:

Czyli najkrócej mówiąc wszyscy zgodnie chórem stwierdzamy, że najbardziej lubimy ten stricte piracki okres w twórczości Rolfa. Mam nadzieję, że sam zainteresowany też pójdzie po rozum do głowy i da fanom to, czego chcą Very Happy

PS. Nikt o tym nie pisał, ale ja i tak cholernie "The Rivalry" lubię Laughing